Radni Rady Miejskiej w Chojnicach przyjęli budżet na 2023 rok oraz zatwierdzili zmiany w wieloletniej prognozie finansowej. W przyszłym roku szacuje się, że dochody miasta wyniosą niespełna 215,5 miliona złotych. Wydatki natomiast zaplanowano na kwotę blisko 230 mln zł. Deficyt w wysokości 14 mln 365 tys. zł ma zostać sfinansowany kredytem oraz wolnymi środkami. Przychody w Chojnicach planowane są na poziomie ponad 23 mln 110 tys. zł.

O tych liczbach jednak podczas sesji budżetowej było niewiele. Debatę zdominowało bowiem sprawozdanie radnego Bartosza Blumy na temat sytuacji geopolitycznej i bieżących problemów kraju i samorządu, inflacji, problemów energetycznych oraz odniesienia do tych spraw burmistrza Arseniusza Finstera.

Później radny przeszedł do oceny budżetu i działań miasta, wskazując głównie na jego słabe strony:

Wyliczał przewodniczący Kluby Radnych PiS Bartosz Bluma.

Radny skrytykował także zadłużanie miasta. W jego ocenie, rośnie ono niewspółmiernie szybko w stosunku do dochodów samorządu. Burmistrz Arseniusz Finster odpowiadał, że miastu bankructwo nie grozi, ponieważ zadłużenie jest spłacane zgodnie z planem, a inwestycje wykonane dzięki pieniądzom z pożyczek przekładają się na polepszenie warunków życia mieszkańców:

Mówił na sesji burmistrz Arseniusz Finster.

Włodarz odniósł się również do tematu zaniechania budowy bloku z mieszkaniami komunalnymi, na który otrzymał pieniądze z rządowego programu. Wyjaśniał, że, ze względu na bardzo wysokie ceny materiałów budowlanych, na razie zaniechał realizację tego tematu. Zapewnił jednak, że ponieważ materiały tanieją, zamierza ogłosić przetarg na budowę bloku komunalnego do marca przyszłego roku.

Na koniec radny Bartosz Bluma pochwalił budowę w mieście dużego żłobka, realizację programu "Stop dla Smogu" oraz umiejętność pozyskiwania środków zewnętrznych.