
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoKatowice. Kolejka po tani węgiel przed biurem poselskim Mateusza Morawickiego. Związkowcy pojawili się tam w poniedziałek, licząc na spotkanie z premierem. Przyszli z betoniarką. - Zaczęliśmy murować mu te drzwi, likwidować to biuro poselskie, bo on tutaj nie przebywa. Nasłał na nas kordony policji - stwierdził szef związku w górnictwie.
Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" 12 września rozpoczął akcję pod hasłem "Kolejka po tani węgiel od Morawieckiego". W każdy poniedziałek o godzinie 9 związkowcy ustawiali się przed biurem poselskim Mateusza Morawieckiego w Katowicach. Odwoływali się w ten sposób do obietnic premiera.
- Proszę nie kupować dzisiaj tego bardzo drogiego węgla - mówił Morawiecki w czerwcu. - Węgla ma być nadmiar - mówił w lipcu w Sejmie. - Chcę, żeby było więcej węgla niż potrzeba nawet na surową zimę – dodał.
- Stoimy przed widmem głodu i zimna - mówił podczas pierwszej kolejkowej akcji we wrześniu Rafał Jedwabny, szef Sierpnia w górnictwie. Działacze czekali przed biurem na spotkanie z premierem. Chcieli zapytać, co z tym węglem za niespełna tysiąc złotych.
Jedwabny twierdził, że zostali zapisani na listę i mieli dostać informację, kiedy premier się z nimi spotka. - Ja wiedziałem, że to się zakończy, jak się zakończy. Pan premier jest po prostu zwykłym tchórzem, który przez miesiące okłamywał Polaków i teraz nie ma odwagi wyjść do swoich wyborców - mówił wtedy związkowiec.
Do spotkania nie doszło. Związkowcy uznali więc, że biuro Mateusza Morawieckiego w Katowicach jest niepotrzebne, skoro premier się tam nie pojawił. 24 października - jak co poniedziałek - przyszli tam stanąć w kolejce, ale z betoniarką. Jak mówili, postanowili zamurować wejście do biura.
Betoniarka poszła w ruch. Ale akcję uniemożliwili policjanci, którzy weszli do biura przez tylne drzwi.
- Zaczęliśmy murować mu te drzwi, likwidować to biuro poselskie, bo on tutaj nie przebywa. Nasłał na nas kordony policji, w środku jest mnóstwo policji, kolejne samochody z policjantami uzbrojonymi dojeżdżają. Wycofałem kolegów - powiedział Jedwabny. I dodał: - Ja mam dość dzielenia Polaków, ja się nie będę szarpał z policjantami, bo to są ludzie, którzy są w pracy i wykonują swoją pracę. Nie damy się podzielić. Ja jestem górnikiem i nie będę się bić z policjantem. Nie będziemy się bić z innymi grupami zawodowymi.
Na 4 listopada związkowcy z "Sierpnia 80" zapowiadają pikietę przed siedzibą Polskiej Grupy Energetycznej w Warszawie.
Premier Morawiecki w poniedziałek przed południem przebywa w Łasku.
Słuchaj w: