
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWarszawa. "Kobieta rodząca ma też pełne prawo do życia i zdrowia" - przyznał Jarosław Kaczyński na sobotniej (09.09) konwencji programowej PiS w Końskich.
Swą diagnozę prezes sformułował w kontekście szerszej wypowiedzi poświęconej demografii i jakoby negującym wartość życia ludzkiego ideologiom panoszącym się na Zachodzie i gotowym opanować umysły Polek.
Kaczyński zapewnił, że PiS te ideologie odrzuca, a tymczasem politycy opozycji przypominają, że to właśnie upolityczniony przez tę partię Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej uznał za nielegalną przesłankę embriopatologiczną, umożliwiającą terminację ciąży w razie stwierdzenia ciężkich i nieodwracalnych wad rozwojowych płodu.
Orzeczenie obowiązuje od niemal trzech lat. Od tego czasu media wielokrotnie donosiły o przypadkach śmierci pacjentek oddziałów porodowych, u których mimo powikłań kwalifikujących je do aborcji zabiegu nie wykonano. "PiS ma krew na rękach" - przypomina Cezary Tomczyk z PO, a posłanka Lewicy Katarzyna Kotula zapewnia, że po wyborczej wygranej opozycji priorytetem dla jej partii będzie przywrócenie kobietom planującym macierzyństwo poczucia bezpieczeństwa.
Słuchaj w:

Artykuł sponsorowany

