
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWrocław. Inflacja za luty osiągnęła najwyższy poziom od połowy lat ‘90. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego ceny rok do roku wzrosły o 18,4 procent. Na tak ponury wskaźnik składają się znacznie większe podwyżki. Bowiem cukier podrożał w rok o 85 proc., a o ponad połowę wzrosła cena opału. Ekonomiści zwracają jednak uwagę, że ta odczuwalna jest jednak wyższa.
- Tak zwana odczuwalna inflacja jest zdecydowanie wyższa. Ona moim zdaniem wynosi gdzieś 20-22 proc. I to jest prawda. W związku z tym, gdy słuchamy tych danych dotyczących inflacji to się dziwimy - no jak to, idziemy i kupujemy cebulę, ostatnio paprykę, które mają skoki cenowe rzędu 50-60 proc. w stosunku do roku ubiegłego – mówi ekonomista prof. Marian Noga.
Były członek RPP dodaje jednak, że najbardziej niepokojąca jest informacja NBP, która w swoim raporcie zakłada, że do celu inflacyjnego - czyli inflacji na poziomie 2,5 proc. - wrócimy najwcześniej w ciągu 36 miesięcy.
Słuchaj w: