
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij okno"Ceny w tym roku są szalone".
Po weekendowych opadach śniegu w Chojnicach podsumowano pierwsze wydatki na zimowe utrzymanie dróg i chodników. Jak wylicza burmistrz Arseniusz Finster, kosztowało to miasto 68 tys. zł, co stanowi jedną dziesiątą zaplanowanego na ten cel budżetu.
"Ceny w tym roku są szalone" - mówi Weekend FM burmistrz Arseniusz Finster:
- W sobotę odśnieżaliśmy i posypywaliśmy, czyli to był ten zestaw pług opuszczony i solarka, 20 kilometrów - 13 tys. 176 zł. W niedzielę posypywaliśmy 20 kilometrów, dane jednostkowe - 464 zł, wydaliśmy 9 tys. 288. Dzisiaj pan dyrektor zlecił posypanie wszystkich ulic, kazałem jeszcze sprawdzić, czy jest taka potrzeba? To jest 35 tys. 294 zł.
Arseniusz Finster
Wyliczał podczas poniedziałkowej (21.11.) sesji Rady Miejskiej burmistrz Arseniusz Finster. Dodał również, że w Chojnicach sytuacja z odśnieżaniem jest trudna nie tylko ze względu na ceny paliwa, soli, piasku i dostępności do nich, ale także z uwagi na to, że do przetargu przystąpiła tylko jedna firma. W dodatku obsługuje ona również gminę Chojnice oraz drogi wojewódzkie na terenie naszego powiatu. Na terenie miasta jest dokładnie 76 km dróg do odśnieżenia.

Słuchaj w: