W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.

Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:

Zamknij okno
Zamknij okno  X

Radio Weekend

Słuchaj on-line:

Słuchaj Radia Weekend

Teraz Gramy (graliśmy wcześniej):

.

.

Na antenie:

.

.

Napisz do nas:

  • wtorek, 3 września 2024 9:24

Chojnice Reportaż w Weekend FM

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. "Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie"

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie

Mariola Nawrocka, wnuczka Ireny Szydłowskiej. Fot. A. Jażdżejewski/Weekend FM

Wnuczka Ireny Szydłowskiej, łączniczki Armii Krajowej, Mariola Nawrocka z Grudziądza opowiada Weekend FM historię swojej babci. Posłuchaj reportażu.

– Dla nas to był szok, niedowierzanie, że po 76 latach dowiadujemy się czegoś o swojej babci - mówi Weekend FM Mariola Nawrocka, wnuczka Ireny Szydłowskiej, która zginęła chojnickiej Dolinie Śmierci. 

W poniedziałek 2 września 2024 roku szczątki ponad 700 ofiar zbrodni hitlerowskich odnalezionych w chojnickiej Dolinie Śmierci spoczęły na Cmentarzu Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w Chojnicach. 

W jednej ze 188 trumien, które złożono w zbiorowej mogile, są również szczątki Ireny Szydłowskiej, łączniczki Armii Krajowej z Grudziądza. Przez lata rodzina próbowała ustalić, co stało się z Panią Ireną, po tym, jak w styczniu 1945 roku aresztowało ją Gestapo. 

Dopiero badania archeologiczne w chojnickiej Dolinie Śmierci i śledztwo IPN-u dały odpowiedź, gdzie dokładnie zginęła. Udało się to dzięki obrączce, którą archeolodzy znaleźli na Polach Igielskich pod Chojnicami. 

W ten sposób, po latach, prawdę o swojej babci poznała wnuczka Ireny Szydłowskiej, Pani Mariola Nawrocka z Grudziądza. O tym, co mówiło się w domu o jej babci i jak sama przyjęła sensacyjne ustalenia historyków opowiedziała Arkadiuszowi Jażdżejewskiemu. Posłuchaj reportażu:

Obrączka z Doliny Śmierci. Historia łączniczki AK Ireny Szydłowskiej

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. "Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie"

Irena Szydłowska. Fot. Archiwum prywatne Marioli Nawrockiej. Fot. A. Jażdżejewski/Weekend FM

Babcia ze zdjęcia

– Na tym zdjęciu jest właśnie babcia, Irena Szydłowska, z domu Nikiel - mówi Mariola Nawrocka trzymając czarnobiałe zdjęcie swojej babci. – Mogę się tylko na nią napatrzeć na zdjęciu, bo jej nie znałam. 

Spotykamy się w Grudziądzu. To stąd w styczniu 1945 roku Gestapo zabrało Irenę Szydłowską. Jak ustalą później historycy, łączniczkę Armii Krajowej.

Czy wiadomo w jakich okolicznościach pani babcia trafiła do Chojnickiej Doliny Śmierci? 

– Nie, tego nikt nigdy nie mówił. Wiadomo tylko tyle, że jak ją zabrano z domu, to następnego dnia na dworcu kolejowym stał szereg osób do wywiezienia. Ale w jakim kierunku? Gdzie? To nikt, nigdy nie wiedział. Jedni mówili, że do Bydgoszczy ich wywożą, inni mówili, że nie dojechali do Bydgoszczy i tam gdzieś już ich zamordowano. Nigdy nikt nie mówił, że to były Chojnice - mówi reporterowi radia Weekend FM Mariola Nawrocka. 

Jak dodaje Pani Mariola, w jej rodzinie o babci Irenie w ogóle nie mówiło się zbyt wiele. 

– Muszę panu powiedzieć, że w tej rodzinie, a mieszkałam z nimi też, słowo "Irena" nie padło nigdy. Tak jakby wymazali to. Nigdy nie słyszałam od prababci swojej, od pradziadka o swojej córce. Nigdy tego nie słyszałam. 

– To, co wiem, to wiem z opowiadań mojego taty, choć też dużo nie mówił. 

Ile lat miał Pani tata, kiedy Gestapo zabrało pani babcię? 

– To był styczeń ´45 roku, tata miał skończone cztery lata, bo w lutym skończyłby pięć. Też na pewno jakąś traumę przeżył. Cztery lata, zostaje syn, wraca jego ojciec z wojny, nie ma żony, a jest syn. I co teraz? 

List do Bolesława Bieruta

Los Ireny Szydłowskiej próbowała ustalić po wojnie zarówno jej rodzina, jak i wymiar sprawiedliwości. Tak wynika z rodzinnego archiwum. Wnuczka Ireny Szydłowskiej pokazuje mi teczkę, a w niej plik dokumentów, które gromadził jej tata. Wśród nich uwagę przykuwa pismo do samego Bolesława Bieruta. Z 1948 roku.

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. "Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie"

Pismo ojca Ireny Szydłowskiej do Bolesława Bieruta. Źródło: Archiwum prywatne Marioli Nawrockiej. Fot. A. Jażdżejewski/Weekend FM

– Mój pradziadek, Antoni Nickiel (ojciec Ireny Szydłowskiej, z d. Nickiel - przyp. red.) pisał do obywatela Bieruta taką prośbę o ustalenie jej pobytu, bo to był rok ´48, czyli trzy lata po zakończeniu wojny, gdzie ślad po niej zaginął. 

Z dokumentów wynika również, że sprawą zaginięcia Ireny Szydłowskiej interesował się też w drugiej połowie lat ’70 ubiegłego wieku Sąd Rejonowy w Grudziądzu. Jego prezes prowadził śledztwo w sprawie masowych aresztowań przez Gestapo w styczniu 1945 roku na terenie Grudziądza. 

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. "Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie"

Pismo z 1977 roku od prezesa Sądu Rejonowego w Grudziądzu do syna Ireny Szydłowskiej. Źródło: Archiwum prywatne Marioli Nawrockiej. Fot. A. Jażdżejewski/Weekend FM

W piśmie od prezesa sądu rejonowego w Grudziądzu czytamy, że w dniu 10 maja 1977 roku została przesłuchana mama zaginionej Ireny Szydłowskiej, Maria Nickiel. Jednak "ze względu na słabą pamięć" nie potrafiła podać danych ani swojego wnuka, ani córek. 

– Ale wie pan z czego to mogło wynikać? – pyta Mariola Nawrocka. – Ze strachu jakiegoś. Bo ona, skoro wiedziała, gdzie działała jej córka, co robiła, więc ona po prostu nic nie pamiętała.

Ostatecznie, wcześniej, bo jeszcze w 1952 roku Irena Szydłowska została uznana za zmarłą. 

– W ´52 roku, w listopadzie jest postanowienie Sądu Powiatowego w Grudziądzu i została uznana za zmarłą. 

Jako datę zgonu przyjęto dzień 9 maja 1946 roku, godzinę 24:00. 

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. "Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie"

Akt zgonu Ireny Szydłowskiej. Źródło: Archiwum prywatne Marioli Nawrockiej. Fot. A. Jażdżejewski/Weekend FM

Z Gestapo do Doliny Śmierci

O tym, że Irena Szydłowska mogła trafić do Chojnic, jej rodzina dowiaduje się dopiero w 1987 roku z Kwartalnika Turystyczno-Krajoznawczego "Jantarowe Szlaki". To wydanie również do dziś znajduje w rodzinnym archiwum.

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. "Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie"

Okładka Kwartalnika Turystyczno-Krajoznawczego "Jantarowe Szlaki. "Źródło: Archiwum prywatne Marioli Nawrockiej. Fot. A. Jażdżejewski/Weekend FM

W artykule zatytułowanym "Ruch oporu ludności polskiej na terenie Grudziądza i okolicy w latach 1939-1945", czytamy, że "Irena Niklówna, łączniczka PAP-u i później AK, zatrudniona jako sprzątaczka w siedzibie gestapo (obecnie Zakład Wychowawczy przy ul. Waryńskiego - [dziś mieści się tu Szkoła Podstawowa nr 8, przy ul. Mikołaja z Ryńska - przyp. red. Weekend FM]), z okazji swych imienin poczęstowała sekretarza policji kryminalnej K. Fritza, wyjątkowego oprawcy, cukierkiem. W owym cukierku znajdowała się silna dawka trucizny, która spowodowała zgon Fritza. W wyniku przeprowadzonej sekcji zwłok gestapo zdołało wykryć powód jego śmierci. I. Niklównę aresztowano, a następnie zamordowano pod Chojnicami." 

Pani Mariola Nawrocka zabiera mnie pod dawną siedzibę gestapo w Grudziądzu. Dziś mieści się tu Szkoła Podstawowa nr 8, a ulica nosi nazwę Mikołaja z Ryńska. 

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. "Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie"

Wnuczka Ireny Szydłowskiej, Mariola Nawrocka przy budynku dawnej siedziby gestapo w Grudziądzu. Fot. A. Jażdżejewski

– Tu właśnie pracowała moja babcia. Miejsce jest symboliczne, bo tu otruła tego Fritza - mówi Mariola Nawrocka. 

– Jeżdżę tędy dwa razy dziennie, bo jeżdżę z wnukami i zawsze tak sobie myślę: Boże, jaka to była odwaga ze strony tej kobiety? Mając czteroletnie dziecko w domu, wiedząc, co ją spotka za to, co zrobiła, zrobiła to. 

Archeologia Doliny Śmierci

Wiosną 2020 roku pochodzący z Chojnic archeolog dr Dawid Kobiałka rozpoczyna dokładne badania archeologiczne chojnickiej Doliny Śmierci.

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. "Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie"

dr Dawid Kobiałka. Dolina Śmierci, Chojnice, czerwiec 2020 roku. Fot. A. Jażdżejewski

 
– Miejcie na uwadze to, że potencjalnie chodzicie po grobach - instruuje w czerwcu 2020 roku zebranych w Dolinie Śmierci badaczy i wolontariuszy dr Dawid Kobiałka. 

– Dolina Śmierci to miejsce, gdzie w czasie drugiej wojny światowej dochodziło do mordowania miejscowej inteligencji, duchowieństwa, ludzi zamożnych, ale też zupełnie zwyczajnych obywateli. Jednym z naszych celów jest oddanie twarzy tym ofiarom - mówił wtedy reporterowi radia Weekend FM dr Dawid Kobiałka. 

Obrączka

Wkrótce badacze natrafiają na obrączkę z inicjałami C.S. i datą ślubu 20 października 1938 roku. 

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. "Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie"

Fotografia obrączki znalezionej w Dolinie Śmierci w Chojnicach. fot. A. Barejko. Źródło: Oficjalne materiały projektu "Archeologia Doliny Śmierci"

Rok później, po żmudnej pracy śledczych Instytutu Pamięci Narodowej udaje się również ustalić, do kogo należała. 

– To jest wynik pracy naszego historyka zatrudnionego w komisji, pana dr Dariusza Burczyka - mówił radiu Weekend FM w sierpniu 2021 roku prokurator Tomasz Jankowski, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. "Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie"

Od lewej: dr Dawid Kobiałka i prok. Tomasz Jankowski w chojnickiej Dolinie Śmierci fot. ppm/Weekend FM

– Dariusz przez ponad miesiąc pracował intensywnie nad archiwaliami, które Instytut Pamięci Narodowej zgromadził. Na tej podstawie ustaliliśmy, że to miejsce, jest to miejsce egzekucji kolumny więźniów z aresztu gestapo w Bydgoszczy. W wyniku pracy naszego historyka udało się ustalić tożsamość jednej z ofiar, bo ta obrączka, którą zespół dr Dawida Kobiałki odnalazł w ubiegłym roku,  na podstawie inicjałów i daty zawarcia związku małżeńskiego udało się ustalić się tożsamość tej osoby (Ireny Szydłowskiej - przyp. red.) - mówił prokurator Jankowski.

Wkrótce potem, zespół IPN dotarł do wnuczki ofiary. 

– Jak moja siostra to przeczytała, to nogi jej się ugięły - wspomina Mariola Nawrocka. – Dostałam wiadomość, że zadzwoni do mnie pan prokurator Tomasz Jankowski i przekaże nam jakąś dobrą wiadomość. Nie mogłyśmy się doczekać. O co tu chodzi? Po 76 latach dowiedzieć się czegoś o babci, której żeśmy w życiu na oczy nie widziały? Ale ciarki to miałyśmy. Nie mogłyśmy się doczekać, kiedy on zadzwoni. No i zadzwonił. 

– To jest niesamowita historia, ponieważ nie udało się rodzinie nigdy dowiedzieć, w jaki sposób ich babcia zginęła. Była kurierką AK, jej syn już niestety nieżyjący do samego końca próbował ustalić, w jaki sposób jego matka zginęła w czasie II wojny światowej,  się nie udało, więc my się bardzo cieszymy, że jesteśmy w stanie rodzinie przekazać te informacje - mówił prokurator IPN Tomasz Jankowski. 

– 4 czerwca, to jest rocznica wolnych wyborów, więc zapamiętam tę datę, zadzwonił do mnie pan Tomasz Jankowski, przekazał informację, że znaleziono obrączkę. Ja byłam w szoku, nie mogłam uwierzyć, że to jest w ogóle możliwe. Święto to dla nas było. Bardzo się ucieszyłam - wspomina Mariola Nawrocka.

Ojciec Marioli Nawrockiej zmarł w 2004 roku. Gdyby żył, jakby przyjął tę informację? - pytam. 

– Myślę, że może i by zawał nawet dostał. Bo, to na nim też piętno jakieś wywarło - odpowiada wnuczka Ireny Szydłowskiej. 

Mariola Nawrocka wraz siostrą odwiedziły Dolinę Śmierci i miejsce, w którym badacze znaleźli obrączkę ich babci.

– To był następny szok dla nas. Stanęłyśmy dosłownie w tym miejscu, gdzie ta obrączka została wykopana. I musze panu powiedzieć, że nie tylko my byłyśmy wzruszone, ale pan, który nam to pokazywał, to też się wzruszył, bo powiedział tak: wykopując pewne rzeczy, jak guzik, medalik, to jest rzecz. My nie wiemy nawet, do kogo to należy, a tutaj teraz, jak wykopali tą obrączkę, a ja jeszcze pokazała te zdjęcia, te dokumenty, które mam, więc dla niego to też było przeżycie jakieś, bo tutaj  widzi człowieka teraz. 

Kamienica w Grudziądzu

Kiedy spotykamy się w Grudziądzu, zbliża się data państwowego pogrzebu szczątków ofiar odnalezionych w Chojnickiej Dolinie Śmierci.  

– Bardzo to przeżywam, bo w końcu ostatnie pożegnanie, jak to się robi na cmentarzach, jest takim zwieńczeniem dzieła. I ja to też tak uważam i robię to dla mojego taty. No i pradziadków moich, których znałam, wychowywałam się u nich. Po prostu chcę dopełnić tego, już nie za ich życia, ale za swojego życia. I to uważam za priorytet teraz.

Na trzy dni przed państwowym pogrzebem w Chojnicach wracamy na chwilę z Mariolą Nawrocką na ul. Narutowicza w Grudziądzu. To stąd 17 stycznia 1945 roku gestapo wyprowadziło jej babcię. 

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. "Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie"

Kamienica przy ul. Narutowicza w Grudziądzu, z której w 1945 roku gestapo wyprowadziło Irenę Szydłowską. Fot. A. Jażdżejewski/Weekend FM

– Ja w tej kamienicy też się wychowywałam. Zawsze, jak tu przychodzę, to też mam ciarki. Jest to taki sentymentalny budynek dla mnie. 

Pogrzeb w Chojnicach

2 września 2024 Mariola Nawrocka wzięła udział w pogrzebie szczątków ponad 700 ofiar niemieckich zbrodni odnalezionych w chojnickiej Dolinie Śmierci. Złożyła też kwiaty przed zbiorową mogiłą, w której spoczęły również szczątki jej babci, Ireny Szydłowskiej, łączniczki Armii Krajowej. 

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. "Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie"

Wnuczka Ireny Szydłowskiej, Mariola Nawrocka składa hołd swojej babci. Fot. A. Jażdżejewski

– Jestem naprawdę dumna. Pierwszy i ostatni raz oddałam hołd, bo przecież nie znałam jej. Ale stając tutaj, przy tej wspólnej mogile myślałam o niej. Rozpiera mnie duma i cieszę się, że miałam taką babcię - mówiła mi tuż po uroczystości w Chojnicach Mariola Nawrocka. 

Nawiązuje też do ojca pani Marioli. 

– Gdyby tylko żył, byłby tutaj i był tak samo dumny, bo wiem, że przez większość swojego życia starał się odnaleźć ślady jakiekolwiek. Utknęło na tym, że pod Chojnicami została zamordowana, ale w jakich okolicznościach też nikt nie wiedział. Dopiero właśnie projekt pana Kobiałki spowodował to, że ja, wnuczka dowiedziałam się o tym - mówiła Mariola Nawrocka. 

Los babci poznała dzięki obrączce odnalezionej w chojnickiej Dolinie Śmierci. "Będziemy ją przekazywać z pokolenia na pokolenie"

Dr Dawid Kobiałka i Mariola Nawrocka po uroczystym pogrzebie szczątków ofiar Doliny Śmierci. Fot. A. Jażdżejewski

Lekcja dla przyszłych pokoleń

Wnuczki Ireny Szydłowskiej czekają jeszcze na jedyną pamiątkę po swojej babci. Obrączkę znalezioną w chojnickiej Dolinie Śmierci. 

– Pan prokurator obiecał, że ją dostanę jako jedyną pamiątkę po babci. Nie wiem kiedy to nastąpi, bo już czekam trzy lata, ale mam nadzieję, że się doczekam. Z siostrą już ustaliłyśmy, że będzie to oprawione w przeźroczyste takie, czy ze szkła, czy pleksi. Będzie opisana cała historia i będzie przekazywana ona u nas z pokolenia na pokolenia, żeby potomnym dać wynik, tego jak kiedyś ludzie działali - zapowiada Mariola Nawrocka.

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

 

 

Wszelkie materiały (w szczególności informacje lokalne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zabronione jest bez zgody Redakcji Radia Weekend FM/portalu weekendfm.pl wyrażonej na piśmie pod rygorem nieważności: kopiowanie, rozpowszechnianie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie w całości lub we fragmentach informacji, danych, materiałów lub innych treści poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym.

Podcasty Weekend FM

Kafelek audycji: Opowiem Ci historię
Kafelek audycji: Człowiek i Biosfera
Kafelek audycji: Wakacje w Muzeum
Kafelek audycji: Ogłuszka na skraju lasu
Kafelek audycji: Sportowy Weekend w Weekend FM
Kafelek audycji: Weekend na polu

Sport:

Ostatnio dodane artykuły:

Copyright © 2001-2024 Radio Weekend, PETRUS Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, Korzystanie z portalu oznacza akceptację regulaminu - polityki prywatności - polityki plików cookies
Powiadomienie o plikach cookie Strona korzysta z plików cookies do celów statystycznych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia, więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności. zamknij