
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoJest hangar, a w nim gminny sprzęt pływający.
Jest hangar, a w nim gminny sprzęt pływający. Nie ma wypożyczalni ani nikogo, kto chciałby się tym zająć - tak wygląda sytuacja w Raciążu koło Tucholi.
Temat stanął na ostatniej sesji tucholskiej Rady Miejskiej, podczas której radni zgodzili się na to, by podobny obiekt w Stobnie przekazać w zarządzanie wsi. Z apelem, aby przełamać impas w Raciążu wystąpił wtedy radny Paweł Cieślewicz:
- Myślę, że to dojrzało wszystko do takiej sytuacji, żeby te hangary w Stobnie czy Raciążu traktować trochę jak kręgielnię czy salę gimnastyczną, która niezależnie od tego, czy będą przynosić zysk, czy nie będą, z przyczyn oczywistych one muszą funkcjonować.
Paweł Cieślewicz
Mówił radny Cieślewicz. Z kolei burmistrz Tadeusz Kowalski ripostował - gmina nie chce szukać zysku, ale kiedy wypożyczalnia we wsi była, korzystało z niej bardzo mało osób. Teraz w tucholskim ratuszu krystalizuje się inny pomysł:
- Właśnie zmierzamy ku koncepcji takiej, żeby zatrudnić w ramach robót interwencyjnych kogoś i jakiś zakres obowiązków powierzyć w ramach tego wypożyczania sprzętu.
Tadeusz Kowalski
Burmistrz Kowalski dodał, że takie rozwiązanie będzie testowane w trakcie tegorocznych wakacji.

Słuchaj w: