
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoZaczynał jako pielęgniarz na chirurgii i przez cały czas podnosił swoje kwalifikacje. Był świetnym pracownikiem, ale przede wszystkim dobrym człowiekiem.
W chojnickim szpitalu pracował od 1992 roku. Zaczynał na chirurgii, ale wciąż podnosił swoje zawodowe kwalifikacje. Zdobył specjalizację w zakresie pielęgniarstwa chirurgicznego i ratunkowego, a od 2011 roku pełnił funkcję pielęgniarza oddziałowego na Oddziale Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej. Zmarłego wczoraj nagle w wieku 50 lat Jarosława Armadę jego współpracownicy z chojnickiego szpitala wspominają jako świetnego fachowca. Podkreślają, że był też wykładowcą, organizatorem wielu szkoleń i fascynatem ratownictwa medycznego. W ostatnim czasie zresztą koordynował w szpitalu pracę zespołów ratownictwa medycznego. Zrobił też studia podyplomowe z zarządzania w ochronie zdrowia.
- Z głębokim smutkiem i żalem dowiedzieliśmy się o jego nagłej, niespodziewanej śmierci - mówi Weekend FM zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa w chojnickim szpitalu, Ewa Wodzikowska.
- Łączę się w bólu w imieniu swoim, a także dyrekcji szpitala i wszystkich pracowników. Składam rodzinie Jarka najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia.
Ewa Wodzikowska
Ewa Wodzikowska, tak jak inni, którzy zetknęli się z Jarosławem Armadą, podkreśla, że poza tym, że był profesjonalistą, przede wszystkim był dobrym człowiekiem. Zawsze gotowym do pomocy, życzliwym i uśmiechniętym.
Pogrzeb odbędzie się w piątek 26 lutego. Msza św. o godz. 12.00 w kaplicy Domu Pogrzebowego, a złożenie ciała na cmentarzu parafialnym.

Słuchaj w: