
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoKilkaset osób wzięło wczoraj (26.10.) wieczorem udział w proteście przeciwko zaostrzaniu przepisów antyaborcyjnych w Tucholi.
Kobiety i sporo mężczyzn przeszli ulicami z rynku aż do ronda na ulicy Świeckiej. Nieśli transparenty i skandowali hasła przeciwko rządowi. W tłumie przeważały młode twarze.
- Jeszcze nie mamy z tym nic wspólnego, ale im więcej osób, tym lepiej. Chłopcy też są i pokazują, że też szanują prawo kobiet. Rząd ma po prostu bardzo zły skład i każdy decyduje o swoich sprawach, a Polska jest po******.
- Mam córkę niepełnosprawną, która ma 30 lat, więc to, co teraz zrobiło nasze państwo, nasz rząd, to jest po prostu... No sami to widzimy. Nikt nie jest za. Wychowywać dziecko niepełnosprawne to nie jest problem, ale to, co dostajemy my, opiekunowie tych dzieci, to jest po prostu jałmużna. My nie możemy sobie dorobić złotówki, my pracujemy 24 godziny na dobę, nam się nie należy urlop, my nie możemy iść na zwolnienie lekarskie. Mało tego, dwa lata temu rząd zabrał dotacje wszelakie, więc my z tego zasiłku za co mamy tym dzieciom pomagać? Niech dadzą godziwe pieniądze, a nie wprowadzają tak śmieszne ustawy.
- Trzeba walczyć o swoje.
- Czy będziecie protestowały dalej, jeżeli ta akcja będzie się rozwijała?
- Oczywiście że tak, aż to wszystko się skończy, aż rząd się zmieni, bo ci, którzy nim kierują, są po prostu niesprawiedliwi i dla mnie to jest seksizm.
protestujący
Oprócz protestujących na piechotę, z którymi rozmawiała reporterka Weekend FM, ulice blokowały też jadące za pochodem i trąbiące auta.
Słuchaj w: