
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoO życiu mężczyzny decydowały sekundy. 51-latek nie miał już sił i tracił przytomność.
Do zdarzenia wczoraj (06.08.) po 17.00 nad Jeziorem Kaplicznym w Kościerzynie.
Jak ustalono, mężczyzna zasłabł podczas spaceru tamtejszą ścieżką. Spadł ze skarpy do grząskiego brzegu jeziora, z którego nie mógł się już wydostać. Wołanie o pomoc usłyszał przechodzeń, który natychmiast powiadomił policję.
- Sytuacja wymagała natychmiastowej reakcji. Asp. sztab. Sławomir Pinkiert i sierż. sztab. Tomasz Maciągowski ze świadkami utworzyli tzw. "łańcuch życia" - relacjonuje rzecznik kościerskiej policji st. asp. Piotr Kwidziński:
- Natychmiast na to miejsce zostali skierowani policjanci, dojechali do Jeziora Kaplicznego, w to miejsce dobiegli, natychmiast podjęli akcję ratowniczą, utworzyli tzw. łańcuch życia, pomogli też w tym świadkowie. Udało się tego mężczyznę w ostatniej chwili wyciągnąć z tego bagna. Mężczyzna odzyskiwał i tracił przytomność, miał funkcje życiowe. Powiadomiono pogotowie.
Piotr Kwidziński
51-latek został przekazany załodze pogotowia. Przebywa w szpitalu. Jak się dowiedziało Weekend FM, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Słuchaj w:

Artykuł sponsorowany

