
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoPrzyznał się do zażywania narkotyków w połączeniu z lekami.
Zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem i znieważenie zwłok to najcięższe zarzuty, jakie usłyszał domniemany zabójca z Chojnic. W Sądzie Okręgowym w Słupsku rozpoczął się dzisiaj (26.05) proces 36-letniego Ferida O. Mężczyznę oskarżono o zabójstwo w marcu zeszłego roku Andrzeja S. Ofiara wykonywała drobne naprawy na posesji, gdzie pomieszkiwał Ferid O. Właścicielki nieruchomości w chwili zbrodni nie było w domu. Po zabójstwie napastnik oblał zwłoki łatwopalną substancją i podpalił. Następnie ukradł auto zabitego. 36-latka zatrzymano w Gdyni, gdzie miał jeszcze zaatakować dwie kobiety i dokonać rozboju.
Oskarżam Ferida O., o to że 8 marca 2024 roku w Chojnicach, działając ze szczególnym okrucieństwem, z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia Andrzeja S., wielokrotnie uderzył pokrzywdzonego w okolice twarzy oraz głowy pięściami, metalową szufelką do wybierania popiołu, drewnianym trzonkiem, dusił, powodując obrażenia ciała.
Joanna Kapłońska-Gajewska
Odczytywała akt oskarżenia prokurator Joanna Kapłońska-Gajewska.
Oskarżony stwierdził, że nic nie pamięta.
- Czy pan przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw?
- Wysoki sądzie nie wiem. Nie jestem w stanie powiedzieć, ponieważ nic nie pamiętam. No mówię naprawdę tamtego dnia i dni poprzedzające to całe zdarzenie nie pamiętam. Chciałbym złożyć kondolencje rodzinie S. i naprawdę jeżeli chodzi o wszystkich poszkodowanych nie wiem co mam powiedzieć, bo naprawdę nie wiem jak mam się odnieść. Przepraszam, że nie mam tych odpowiedzi.
Ferid O.
Zeznawał 36-latek, który ma podwójne polskie i jordańskie obywatelstwo. W sądzie szeroko mówił o stanach lękowych, przyjmowanych lekach oraz zażywaniu narkotyków.
Oskarżony znalazł się w Chojnicach, ponieważ po śmierci najbliższych pomoc zaoferowały mu znajome jego mamy i babci. Kobiety w sądzie zapewniały, że mężczyzna nie stwarzał żadnych problemów. Z kolei wdowa po Andrzeju S. w emocjonalnym wystąpieniu podkreśliła, że oskarżony i ofiara nigdy w życiu się nie spotkali i nie rozumie, co doprowadziło do tej zbrodni.
Proces będzie kontynuowany. Oskarżonemu grozi dożywocie.
Słuchaj w: