
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWyrok nie jest prawomocny. Jednak żadna ze stron nie zapowiadała apelacji.
Nie było jej na sali rozpraw, gdy sąd ogłaszał wyrok, ale odniosła się do niego na sesji Rady Miejskiej. Burmistrz Debrzna Marta Urbańska komentuje rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w Człuchowie w sprawie, jaką Urzędowi Miejskiemu wytoczyła była skarbnik gminy Jolanta Miszewska.
Jak mówiliśmy w Weekend FM, sąd przyznał jej nieco ponad 13,5 tys. zł, czyli równowartość jej miesięcznej pensji sprzed obniżki. Orzekł też, że musi oddać gminie ponad 2,5 tys. zł za prawnika - proporcjonalnie do stopnia, w jakim jej pozew został uwzględniony. A otrzymała niecałe 18 procent z blisko 77 tys. zł, jakich się domagała.
Wyrok przyjęłam z zadowoleniem. Podkreślam, że zasądzone świadczenie nie wynika z dyskryminacji, sąd tutaj żadnej dyskryminacji nie stwierdził i to fakt, który zamyka myślę wiele narosłych w tym temacie plotek.
Marta Urbańska
Komentowała na sesji burmistrz Marta Urbańska.
Człuchowski sąd pracy uznał, że Jolancie Miszewskiej należy się rekompensata za nierówne traktowanie. Burmistrz Marta Urbańska obniżyła jej pensję o połowę, a sąd uznał, że osoba pełniąca jedno z najważniejszych stanowisk w urzędzie nie może zarabiać na poziomie gońca czy pomocy administracyjnej.
Wyrok nie jest prawomocny. Jednak żadna ze stron nie zapowiadała apelacji.
Słuchaj w: