W miarę niestary, z niewielkim przebiegiem, bezwypadkowy, niekradziony, od pierwszego właściciela, salon Polska... Używany samochód marzeń, prawda? Sprzedający doskonale znają oczekiwania potencjalnych klientów, dlatego starają się przedstawić wystawione na sprzedaż auta w jak najlepszym świetle. Nierzadko zatajają przy tym informacje, które mogłyby zniechęcić nabywców. Dlatego też przed zakupem pojazdu musimy KONIECZNIE sprawdzić jego historię, aby uniknąć później poważnych wydatków, a nawet kłopotów natury prawnej. Pomoże nam w tym numer VIN.

Numer VIN - co to takiego?

VIN to przyznawany przez producenta numer pojazdu - indywidualny dla każdego samochodu. Umieszczany jest:

- na desce rozdzielczej, pod przednią szybą;
- na ramie drzwi po stronie kierowcy;
- na silniku, pod maską;
- w dokumentach pojazdu (dowód rejestracyjny, umowa kupna-sprzedaży).

Sprzedający musi nam go udostępnić. Toteż nim kupimy auto, zawsze prośmy sprzedającego o numer VIN. Jeśli będzie mataczył lub odmówi nam podania go, oznacza to, że chce coś ukryć. Wówczas lepiej zrezygnować z transakcji.

Czego dowiemy się dzięki numerowi VIN?

Posiadając numer VIN, możemy uzyskać raport historii konkretnego pojazdu. Zawiera on takie informacje jak:

- wiek, data zakupu i pierwszej rejestracji;
- przebieg;
- ilość właścicieli;
- dane na temat serwisowania;
- informacje na temat ukrytych uszkodzeń;
- zapisy o kradzieżach;
- archiwalne zdjęcia samochodu, m.in. z dotychczasowych aukcji sprzedażowych;
- typowe usterki każdego modelu.

Mówiąc krótko, dzięki VIN-owi określimy, ile lat naprawdę ma auto, które chcemy kupić, kiedy i gdzie zostało zarejestrowane po raz pierwszy i ilu tak naprawdę miało właścicieli. Zweryfikujemy informację na temat bezwypadkowości oraz przebiegu. Sprawdzimy - co jest niesłychanie istotne! - czy samochód nie figuruje w bazie pojazdów skradzionych. Dzięki informacjom o typowych usterkach danego modelu możemy w przybliżeniu określić, czy i kiedy grożą nam awarie auta, jaki one mogą mieć charakter i z jakimi wydatkami mogą się wiązać.

Z samochodem może być oczywiście wszystko w porządku, ale znając jego historię, zawsze łatwiej jest negocjować ze sprzedawcą, chociażby w sprawie ceny.

Co najważniejsze, historia pojazdu jest potrzebna do zapewnienia sobie oraz swoim bliskim bezpieczeństwa. Ukryte wady samochodu używanego, o których nie wiemy podczas zawierania umowy kupna, mogą nie tylko pociągnąć za sobą poważne wydatki (niepodziewane naprawy, remonty) czy nawet kłopoty prawne (np. w wypadku kradzieży), ale też uniemożliwić bezpieczną podróż. Taki wadliwy samochód może ulec wypadkowi, kiedy, przykładowo, ni stąd, ni zowąd skręci bez naszego udziału i uderzy w inny pojazd, drzewo, słup, itd., albo podczas jazdy rozpadnie się na kawałki.

Oczywiście, poznanie raportu historii samochodu nie oznacza, że przed zakupem nie trzeba zabrać go na przegląd do serwisu albo na stację diagnostyczną. Weryfikacja stanu technicznego zawsze jest konieczna, nawet w przypadku auta niewyeksploatowanego, bezwypadkowego i prawidłowo serwisowanego.

Udanych zakupów!