
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWaszyngton, USA. - Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, zwiększymy liczbę amerykańskich żołnierzy w Polsce, Rumunii i innych krajach - powiedział w środę prezydent USA Joe Biden. Dodał, że USA mają "święte zobowiązanie", by bronić tych krajów, gdyż są one częścią NATO.
Amerykański prezydent ostrzega, że ewentualny atak Rosji na Ukrainę będzie największym kryzysem od czasu II wojny światowej i pociągnie za sobą ogromne konsekwencje. Joe Biden spotkał się wczoraj z dziennikarzami w ramach podsumowania pierwszego roku swojej prezydentury. Wiele czasu z dwugodzinnej konferencji poświęcił właśnie groźbie rosyjskiej agresji.
Powtórzył przy tym, że inwazja będzie wiązała się z sankcjami, jakich Władimir Putin jeszcze nigdy nie widział. Zapowiedział też, że Stany Zjednoczone nie zamierzają wycofywać swoich sił z wschodniej flanki NATO, tylko przeciwnie: w razie rosyjskich działań zbrojnych, amerykańska obecność militarna między innymi w Polsce - zwiększy się.
- Jeżeli Rosja zrobi to co jest w stanie zrobić wykorzystując siły zgromadzone na granicy, to będzie to katastrofa dla Rosji. Jeżeli dokona inwazji na Ukrainę, to nasi sojusznicy i partnerzy są gotowi spowodować, że Rosja i jej gospodarka zapłaci za to niezwykle dotkliwą cenę. Ponadto uzgodniliśmy z naszymi sojusznikami, że jeśli dojdzie do inwazji wzmocnimy wschodnią flankę – zapowiedział Biden.
Słuchaj w: