
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWyrok zostanie ogłoszony 21 listopada.
Prawie 77 tys. zł domaga się od gminy Debrzno jej była skarbnik Jolanta Miszewska. Roszczenie, wynikające z pozwu, powtórzył w swojej mowie końcowej jej pełnomocnik Karol Rompkowski. Wczoraj (28.10) zakończył się bowiem proces przed Sądem Rejonowym w Człuchowie. Jolanta Miszewska wytoczyła go po tym, jak nowa burmistrz Marta Urbańska obniżyła jej pensję o połowę.
"Przesłuchiwana w charakterze strony pozwanej pani burmistrz nie umiała skatalogować kryteriów oceny, jakimi się kierowała, obniżając to wynagrodzenie" - wytykał Karol Rompkowski. Uważa, że jego klientkę spotkało to dlatego, że była "skarbnikiem Kallasa", czyli byłego burmistrza.
Pozwana sama pozostaje w sprzeczności ze sobą raz twierdząc, że obniżenie wynagrodzenia zostało spowodowane tym, że pozwana szukała oszczędności, że widziała konieczność obniżenia wynagrodzenia wszystkim pracownikom, raz z kolei powołuje się na ocenę pracy powódki, która rzekomo była nieadekwatna do oczekiwań.
Reprezentujący gminę Władysław Rzepczyński stanowczo zaprzeczał, jakoby powódka była dyskryminowana ze względu na wiek czy miejsce zamieszkania. Wytykał Jolancie Miszewskiej, że już po ustąpieniu Wojciecha Kallasa ze stanowiska, to z nim miała konsultować projekty uchwał czy zarządzeń, a wobec nowej burmistrz zachowywać się wręcz arogancko.
"Pani burmistrz stwarzała sobie przyczółek do rozpoczęcia warunków dla oceny pracownika. Powódka otrzymała obniżone wynagrodzenie, bo ta współpraca zaczęła się źle" - wskazywał Władysław Rzepczyński.
Pani burmistrz jako pracodawca nie miała żadnej przesłanki do tego, aby doceniać na takim samym poziomie panią skarbnik, na jakim była doceniona przez poprzedników. Skoro ta współpraca tak wyglądała, jak usłyszeliśmy zeznań, z mało tego, przecież konsultowała - ja powiem wprost - nie tam, gdzie trzeba.
Wyrok zostanie ogłoszony 21 listopada.
Słuchaj w: