Mówiąc w największym skrócie gmina Sępólno zapłaci za prąd nie 330% więcej a 50, co oznacza, że w przyszłorocznym budżecie trzeba zabezpieczyć nie 600 tysięcy jak teraz, ale około miliona złotych. Gdyby jednak w życie weszły ceny poprzetargowe, prąd w Sępólnie kosztowałby w przyszłym roku niecałe 3 miliony.

- To jest i tak duża podwyżka, natomiast jest już przynajmniej jedna wiadomość dobra, że nie będzie tych kolosalnych podwyżek, które 330% miały sięgać. Myśmy to na różne sposoby liczyli, byłby kolosalny problem z ułożeniem budżetu z wydatkami na energię elektryczną - mówi Weekend FM burmistrz Sępólna Waldemar Stupałkowski. Teraz trwać będą szybkie konsultacje w grupie zakupowej, do której należy Sępólno, bo w ciągu dwóch dni trzeba zdecydować, co robić dalej.

My jesteśmy w tej grupie zakupowej w trakcie przetargu, czyli mamy otwarty przetarg, ale niepodpisane są umowy, stawka jest zamrożona na poziomie nie wyższym, niż, więc być może zdecydujemy się przetarg powtórzyć, być może spotkamy się z jeszcze niższymi stawkami na energię, warto by tutaj było rozeznać rynek jeszcze po tej całej decyzji rządu.

relacja