
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoBili go, kopali, dusili i grozili śmiercią.
Następnie zabrali jego samochód, saszetkę z pieniędzmi i dokumentami oraz dwa telefony. Teraz odpowiedzą za to przed sądem. Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom, którzy we wrześniu napadli na taksówkarza z Chojnic. Zarzuty usłyszeli 26-letni Paweł Z. oraz 22-letni Szymon M. Ten drugi co prawda zameldowany jest w gminie Jarocin, ale od jakiegoś czasu przebywał u kuzyna w miejscowości pod Człuchowem.
Mężczyźni 26 września zamówili kurs u taksówkarza z Chojnic. Ten odebrał ich z Człuchowa, a następnie jechał we wskazanym przez nich kierunku. Do rozboju doszło na drodze gruntowej w pobliżu miejscowości Przytok pod Człuchowem.
- Kiedy wjechali w drogę śródleśną, sprawcy zaatakowali taksówkarza i ostatecznie zabrali pojazd, którym przyjechał po nich. W wyniku tego działania pokrzywdzony doznał złamania kości nosowych, przegrody kostnej nosa, które wymagały repozycji i spowodowały naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia na okres powyżej 7 dni.
Tomasz Klukowski
Mówi Weekend FM prokurator rejonowy w Człuchowie Tomasz Klukowski.
Szymon M. przyznał się do dokonania rozboju i wyraził skruchę. Paweł Z. nie przyznał się i stwierdził, że nie jechał żadną taksówką. Jego linia obrony może być jednak nieskuteczna, bo pokrzywdzony rozpoznał obydwu napastników. Dodatkowo wśród dowodów jest nagranie z kamerki samochodowej, na którym widać jak mężczyźni wsiadają do taksówki. Nagrał się także dźwięk z początkowej fazy napadu.
Młodszemu z oskarżonych grozi od 2 do 12 lat odsiadki. Paweł Z. działał jednak w warunkach recydywy i jego maksymalna kara może sięgnąć nawet 18 lat więzienia. Odpowie też za prowadzenie samochodu wbrew sądowemu zakazowi. Na proces obydwaj poczekają w areszcie.