
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoNa niedzielny (22.11) protest panie zapraszają też inne niezadowolone grupy oraz mieszkańców sąsiednich miast.
Nie jest przypadkowa data kolejnej odsłony strajku kobiet w Człuchowie. Mija miesiąc od wyroku Trybunału Konstytucyjnego, skutkującego zaostrzeniem prawa aborcyjnego. Właśnie dlatego dziś (22.11) panie postanowiły znów wyrazić swój sprzeciw. Będzie to jednak manifestacja inna niż wcześniejsze przemarsze czy przejazdy po mieście. Będzie to protest milczący, a do udziału kobiety zachęcają także inne grupy zawodowe i społeczne, niezadowolone z działań rządu. Organizatorki zapraszają też mieszkańców sąsiednich miast, w których protesty kobiet już wygasły.
„Nie możemy przestać protestować, patrząc m.in. na to, co dzieje się w Warszawie, gdzie rząd pobił rękami policji młode kobiety, które wyrażały swoje niezadowolenie” - mówi Weekend FM jedna z organizatorek protestu w Człuchowie Ewa Zagórzańska.
- Rośnie ilość grup niezadowolonych, ludzie w świetle pandemii nie wiedzą, co robić, nie dają sobie rady z codziennością, a rząd jakby prowokował nasze zachowania, żebyśmy wychodzili na ulice i protestowali narażając swoje zdrowie i życie. Nas i wszystkich naszych bliskich. Nie możemy tego zostawić, jak zaczęliśmy, to będziemy kończyć i dopniemy swojego.
Ewa Zagórzańska
Zbiórka protestujących dziś (22.11) o 17.00 na Rynku Miejski. Organizatorki proszą o zabranie ze sobą światełek.

Słuchaj w: