
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWarszawa, Gdynia, Katowice, Łódź. W największych polskich miastach odbył się protest przewoźników. Na ulice Łodzi, Katowic, Warszawy i innych miast wyjechały autokary. Akcja miała zwrócić uwagę władz na problemy, z jakimi borykają się pracownicy tej branży. Właściciele firm transportowych i kierowcy przewoźników domagają się większej pomocy od rządu. Wśród ich postulatów znajdują się: umorzenie składek ZUS i dopłata do pensji minimalnej.
- Mamy stałe koszty mamy przede wszystkim ludzi i kadry, które budowaliśmy od lat. Przez ostatnie lata transport autokarowy turystyczny był potęgą Europy a dzisiaj wszyscy stoimy na krawędzi bankructwa – wyjaśnił Kamil Lubański.
- Oczekujemy jakiejś pomocy z państwa - dopłata do leasingów, zawieszenie opłat zusowskich chociaż do końca roku, bo firmy nie przetrwają, bo nie mamy kogo wozić – stwierdził Zygmunt Jarocki, właściciel firmy Cars Jarocki.
Słuchaj w:

Artykuł sponsorowany

