
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoDziś (10.10) nie zapadł jeszcze wyrok.
Mieszkaniec Bydgoszczy przed Sądem Rejonowym w Człuchowie odpowiada za śmiertelne potrącenie człuchowianki, do którego doszło 14 września ubiegłego roku na ulicy Słowackiego w Człuchowie. Piotr G. kierował wówczas ciężarówką, pod której kołami zginęła Grażyna K. Do wypadku doszło, gdy bydgoszczanin wyjeżdżał ciężarową scanią z parkingu hurtowni.
Wiele wskazywało, że proces może się zakończyć podczas dzisiejszej (10.10.) rozprawy.
O tym, dlaczego się tak nie stało, w relacji reportera Weekend FM Wojciecha Piepiorki:
Gdy wydawało się, że cały materiał dowodowy został już zgromadzony i strony będą dziś mogły wygłosić mowy końcowe, a być może nawet poznać wyrok, okazało się, że obrońca Piotra G. przygotował jeszcze jeden wniosek dowodowy. Adwokat Maciej Adamowicz chciał by do człuchowskiego sądu został wezwany biegły, który zrekonstruował wypadek na potrzeby procesu. W tej sprawie sędzia Czesław Szymanówka podzielił argumenty pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych Mateusza Kabatka. Jego zdaniem odpowiedzi na wszystkie pytania, które chce zadać adwokat oskarżonego, można znaleźć w opinii. Jednocześnie sąd nie chciał odbierać obrońcy możliwości przepytania biegłego i jego wniosek uwzględnił. To przesłuchanie najprawdopodobniej będzie to ostatnim dowodem tej sprawie i wkrótce poznamy wyrok.
relacja
Piotrowi G. grozi nawet 8 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

Słuchaj w: