
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoZamiast w jednym dużym, wychowankowie mieszkają teraz w dwóch 14-osobowych placówkach w Gostycynie i Żalnie.
Zamiast w jednym dużym, od wakacji mieszkają w dwóch małych domach dziecka. Wychowankowie placówki w Tucholi jeszcze w czerwcu wyprowadzili się na wieś: do Gostycyna i Żalna. W czwartek (3.10) w swoich nowych, małych domach gościli tych, którzy pomogli w budowie, wyposażeniu i otwarciu placówek.
- Przeprowadzkę tak naprawdę wymusiły przepisy, które nakazują, by do końca przyszłego roku zniknęły molochy, a powstały placówki kameralne - mówiła do zebranych dyrektor domów w Żalnie i Gostycynie, Anna Liegmann.
Gdzie wychowankowie mogą liczyć na wychowywanie się jakoby w środowisku rodzinnym. Gdzie jest pani, pan wychowawca, ciocia, wujek wychowawca, gdzie są specjaliści, którzy zawsze udzielą dobrej rady, wsparcia i pomocy.
Anna Liegmann
Rozbicie dużego domu dziecka w Tucholi na dwa mniejsze było możliwe dzięki sporemu finansowemu wsparciu marszałka województwa kujawsko-pomorskiego. Piotr Całbecki przekazał na ten cel niemal milion 400 tys. zł, a całość prac kosztowała 400 tys. zł więcej. Działki pod domy ofiarowali wójtowie z Kęsowa i Gostycyna, a 300 tys. zł na wyposażenie placówek - kujawsko-pomorski wojewoda.

Słuchaj w: