
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoTo problem ogólnopolski - mówi burmistrz Tadeusz Kowalski.
Projekt Ustawy o małych szkołach nie wnosi nic nowego, a sytuację w nich może poprawić jedynie zwiększanie dzieci w oddziałach - burmistrz Tucholi zabrał głos w sprawie stanu tucholskiej oświaty. Nas ostatniej sesji, podsumowując ostatnie miesiące, wrócił do zahamowanego przez kuratorium oświaty i MEN procesu likwidacji dwóch wiejskich szkół w Stobnie i Kiełpinie. Przyznał, że w sytuacji, kiedy uczniów jest coraz mniej, a w tym roku liczba urodzeń w gminie może nie dobić do setki, likwidacja jest jedynym skutecznym rozwiązaniem problemu.
- To problem ogólnopolski, zwłaszcza w wiejskich i miejsko-wiejskich gminach - mówi Tadeusz Kowalski, który o oświacie rozmawiał też m.in. na niedawnym konwencie kujawsko-pomorskich burmistrzów w Kronowie.
Jak jeden mąż wszyscy burmistrzowie podzielili moje troski, ale też kierunek działań, który przyjęliśmy uznając go za jedyny słuszny i możliwy. Z tym wszystkim musiała się zderzyć w swoich potem wystąpieniach pani kurator, która przedstawiła między innymi nam założenia Ustawy o małych szkołach, ale właściwie ta ustawa nic konkretnego a nie wnosi.
Tadeusz Kowalski
Według burmistrza Kowalskiego, negatywnie o wspomnianym projekcie ustawy wypowiedział się też najbardziej zainteresowany, czyli Związek Gmin Wiejskich.
Przypomnijmy, że tucholski ratusz odwołał się od decyzji MEN-u i w sprawie likwidacji szkół w Stobnie i Kiełpinie złożył skargę do WSA.
Projekt Ustawy o małych szkołach zakłada między innymi (źródło strona internetowa MEN):
Słuchaj w: