
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij okno"Dochody są takie same, jakby nie było tej ekologicznej dotacji".
Wprowadzona po reformie i bardzo oczekiwana przez gminy subwencja ekologiczna musi być naliczana inaczej, niż obecnie. To stanowisko włodarzy gminy Chojnice, która ma na swoim terenie obszary chronione.
Samorząd otrzymał wprawdzie 4 mln 700 tys. zł subwencji ekologicznej, ale jednocześnie przekroczył wskaźniki dochodowości i stracił miliony z tytułu innej dotacji.
W praktyce zatem gmina Chojnice w ogóle nie odczuwa skutków wprowadzenia ekologicznego wsparcia.
- Niestety przy naszej dochodowości 104% średniej krajowej płacimy janosikowe, w związku z tym nie otrzymaliśmy tej subwencji dawnej wyrównawczej, dzisiaj rozwojowej. Czersk ma 16 mln, Brusy mają 16 mln dodatkowych pieniędzy, Chojnice chyba 6 mln, a my 0.
- Dlatego zwróciłem się do parlamentarzystów, żeby bonus ekologiczny był liczony poza systemem, czyli po wyliczeniu całości dochodów jednostki za cały rok, dopiero teraz zabieramy się za subwencję ekologiczną.
Zbigniew Szczepański i Janusz Szczepański
Mówią Weekend FM wójt Zbigniew Szczepański i jego zastępca Janusz Szczepański.
Ale w tej materii jest też dobra wiadomość. Do gminy Chojnice spłynie wkrótce uruchomiona przez Ministerstwo Finansów rezerwa ekologiczna. To około 550 tys. zł.