
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWarszawa. - Mamy do czynienia z wyborami wolnymi, ale nie wyborami uczciwymi. One są po prostu nieuczciwe - powiedział w "Faktach po Faktach" profesor Andrzej Zoll.
Były szef Państwowej Komisji Wyborczej i były prezes Trybunału Konstytucyjnego mówił o dysproporcjach w środkach, jakimi dysponują różne komitety wyborcze. Jego zdaniem poziom tych nierówności "jest rzeczywiście bardzo rażący". Zoll ocenił, że udział w wyborach to przejaw patriotyzmu i moralny obowiązek.
Profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, były Rzecznik Praw Obywatelskich, a także były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że brak równości, jeśli chodzi o dostęp do finansowania kampanii, "jest rzeczywiście bardzo rażący".
- Byłem przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej w pierwszych latach naszej demokracji, do 1993 roku, ale nie było takich wypadków, żeby szanse, środki, którymi dysponowały poszczególne komitety wyborcze, były tak nierówne - przyznał.
- Nie możemy zaprzeczyć, że Prawo i Sprawiedliwość, partia rządząca, ma do dyspozycji stację telewizyjną. Właściwie to jest telewizja rządząca, partii rządzącej, a nie publiczna. Więc tutaj jest bardzo poważne przechylenie szans. I to nie tylko. Jeśli chodzi o media, to jest kwestia telewizji, to jest kwestia i prasy lokalnej - kontynuował.
Zdaniem Zolla pozwala to "stwierdzić, że mamy do czynienia z wyborami wolnymi, ale nie wyborami uczciwymi". - One są po prostu nieuczciwe - ocenił. Zoll wskazywał, że "zawsze jeżeli (wybory - red.) są prowadzone w sposób nieuczciwy - to znaczy jedna ze stron ma większe szanse, może bardziej intensywnie prowadzić swoją akcję wyborczą - na pewno jakiś wpływ na wynik wyborów to ma".
Były szef PKW ocenił też, że udział w głosowaniu "to jest nasz moralny obowiązek". - Tym się przejawia patriotyzm, że się bierze udział w wyborach. Bo ja chciałbym i mogę w akcie wyborczym dać mój wyraz poparcia dla takiej czy innej partii politycznej, komitetu wyborczego – uzasadnił.
Słuchaj w: