
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWarszawa. Rzuty karne zdecydowały o triumfie Legii Warszawa w Pucharze Polski.
Na PGE Narodowym stołeczny klub pokonał po konkursie jedenastek obrońcę tytułu Raków Częstochowa. W podstawowym czasie gry i dogrywce było 0:0. Legioniści od 6. minuty grali w osłabieniu, gdy czerwoną kartką ukarany został Yuri Ribeiro. Decydujący rzut karny obronił najlepszy piłkarz meczu, bramkarz Legii, Kacper Tobiasz.
- Fajnie tego jednego karnego obronić, jak widać nie trzeba wszystkich karnych bronić, wystarczy ten jeden, decydujący i byłem pewien, że jak już dojdzie do tych karnych to wygramy – powiedział bramkarz Legii.
II trener Rakowa Częstochowa ocenił po spotkaniu, że jego drużynie zabrakło w tym meczu „błysku jednego zawodnika i skuteczności”.
Słuchaj w: