
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoBiałystok. Czternastolatka z niepełnosprawnością intelektualną została zgwałcona przez członka swojej rodziny. To był dopiero początek dramatu. Dziewczynka zaszła w ciążę, ale szpitale na Podlasiu odmówiły terminacji ciąży, zasłaniając się klauzulą sumienia. 14-latka "wiedziała, że jest w ciąży, natomiast nie wiedziała, co to znaczy" - poinformowała Krystyna Kacpura, prezes Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, która pomogła dziewczynce.
Czternastoletnia dziewczynka z niepełnosprawnością intelektualną została zgwałcona przez mężczyznę ze swojej rodziny i zaszła w ciążę. Lekarze na Podlasiu odmówili jej aborcji. - Lekarz spojrzał na dokumenty i powiedział: "my tu nie, tutaj nie, stąd idźcie. My mamy klauzulę sumienia" - powiedziała Krystyna Kacpura, prezes Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (FEDERA).
Sumienie nie pozwoliło lekarzom na terminację ciąży, ale pozwoliło przepędzić zgwałcone dziecko z dwóch publicznych szpitali.
- Jest mi wstyd za nich, bo nie udzielono dziecku pomocy. To dziecko doznało dwóch dramatów: zgwałcił ją ktoś, i to jeszcze najbliższa osoba, a teraz dostała od kolegów lekarzy trzeci "prezent": nie udzielono jej pomocy - mówi dr Artur Płachta, ginekolog i członek Naczelnej Izby Lekarskiej.
To ciocia 14-latki zebrała wszystkie niezbędne do zabiegu dokumenty. - Przede wszystkim zaświadczenie od prokuratora, że dokonano czynu zabronionego i w tej sytuacji dziewczyna powinna móc legalnie dokonać aborcji w państwowym szpitalu - wyjaśnia prezes Federy.
W przypadku zgwałconej 14-latki z Podlasia aborcja była legalna. Nielegalne było działanie szpitali. - Taką aborcję (powinien - przyp. red.) albo przeprowadzić, albo wskazać podmiot, który taką aborcję przeprowadzi, więc (szpital - przyp. red.) postąpił tu wbrew przepisom ustawowym - ocenia Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Dlatego Rzecznik Praw Pacjenta zapowiada kontrolę. Także dlatego, że lekarze kłamali, bo cały szpital nie może być objęty klauzulą sumienia.
Słuchaj w: