
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWarszawa. Sejm zajął się w środę projektem nowelizacji Kodeksu wyborczego. Wśród proponowanych zmian znalazły się zapisy dotyczące agitacji wyborczej, którą zgodnie z ustawą "może prowadzić każdy komitet wyborczy i każdy wyborca". Autorzy projektu usunęli z tego paragrafu zapis warunkujący takie działania uzyskaniem "pisemnej zgody pełnomocnika wyborczego".
Opozycja miała szansę odrzucić projekt zmian w Kodeksie wyborczym proponowany przez PiS, ale ostatecznie trafił on do dalszych prac w komisji. Projekt przetrwał, bo większość w klubach Koalicji Polskiej i Lewicy, zamiast go odrzucić, wstrzymała się od głosu. Było to możliwe, gdyż wniosek o odrzucenie projektu poparła część posłów Solidarnej Polski.
- Jestem zdziwiony, bo była unikalna wręcz szansa, aby ten projekt wyrzucić do kosza. Niestety, nie udało się – skomentował Robert Kropiwnicki z PO.
- Widzimy, że jest chęć do dyskusji na komisjach ze strony opozycji, a to przecież nie jest zmiana, która powinna kogoś w jakikolwiek sposób oburzać czy nieść kontrowersje – ocenił Piotr Kaleta z PiS.
Słuchaj w: