
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWarszawa. Minister Przemysław Czarnek zapowiada, że w perspektywie dwóch, trzech lat trzeba będzie zwolnić około 100 tysięcy nauczycieli.
Argumentował to mniejszą liczbą uczniów, zwłaszcza w szkołach średnich. Tak mówił w czwartek (29.12), a w piątek tłumaczył, że chce rozmawiać o skutkach niżu demograficznego i że nie ma na myśli zwolnień, a wcześniejsze emerytury.
- Odejście z zawodu 15 procent nauczycieli oznacza zapaść systemu – twierdzi prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Zdaniem rzecznika rządu Piotra Mullera, celem ministra Czarnka jest przeciwdziałanie tej sytuacji.
- Minister Czarnek chce podjąć działania, które doprowadzą to tego, żeby nie było takiej sytuacji, a nie, że chce zwalniać nauczycieli, przecież to jest absurdalna teza – mówi Muller.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że niż demograficzny nie musi oznaczać kłopotów dla nauczycieli, bo obecnie większość z nich musi pracować w nadgodzinach.
Słuchaj w: