
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoMuszą dorzucić milion do inwestycji i wynegocjować go w Urzędzie Marszałkowskim.
Miał być gotowy już w październiku, ale trzeba będzie jeszcze na niego trochę poczekać. Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Tucholi zostanie wykonany z opóźnieniem. Z powodu wszechobecnej drożyzny, wykonawca zażądał większych pieniędzy, a inwestor, czyli tucholski szpital, musi je teraz zdobyć w Urzędzie Marszałkowskim. Chodzi o milion złotych, które lecznica zamierza wynegocjować poprzez zmianę kwalifikowalności wydatków i przekonanie marszałka, że bez tego dodatkowego wsparcia ZOL w Tucholi może nie powstać. Strony zgodziły się też na wydłużenie terminu.
- I to jest realne, natomiast oczywiście nie było to realne do załatwienia do końca października, w związku z powyższym ja przystałem na propozycję wykonawcy, że tę budowę skończymy z końcem roku. Mało tego, w tej chwili zaczynam coraz bardziej poważnie myśleć, że wcale nie powinniśmy tak się spieszyć i skończyć być może tę budowę z końcem pierwszego kwartału roku następnego.
Jarosław Katulski
Mówi prezes spółki "Szpital Tucholski" Jarosław Katulski. I tłumaczy, że czas do końca pierwszego kwartału przyszłego roku powinien pozwolić na pozyskanie także zewnętrznego wsparcia na funkcjonowanie rehabilitacji, która ze starej szpitalnej pralni przeniesie się do nowego ZOL-u. A w tym miejscu - jak ustaliliśmy - trwają prace wykończeniowe i na zagospodarowanie czeka teren wokół budowy.

Słuchaj w: