
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoKonstancin (woj. mazowieckie). Praca oddziału psychiatrii dzieci i młodzieży w Konstancinie pod Warszawą zostanie wstrzymana z początkiem roku szkolnego. Specjaliści alarmują, że to najgorszy możliwy dla dzieci i nastolatków moment, ponieważ właśnie wtedy pomoc potrzebna jest najczęściej. Do placówki w Konstancinie trafiają młodzi ludzie z nerwicą, depresją, anoreksją, czy po próbach samobójczych. Brakuje jednak psychiatrów.
Oddział psychiatrii dzieci i młodzieży w Konstancinie pod Warszawą w ciągu najbliższych dni opustoszeje. Potwierdza to Piotr Marczyk - prezes zarządu Uzdrowiska Konstancin Zdrój. - My mamy wszystko. Mamy pielęgniarki, mamy sanitariuszy, mamy terapeutów. Jesteśmy gotowi. Brakuje nam po prostu trzech lekarzy – wyjaśnia.
Trzej psychiatrzy, którzy w Konstancinie do tej pory pracowali, złożyli wymówienia. - To nie jest kwestia pieniędzy. Myślę, że to jest kwestia zmęczenia materiału. Dlatego że praca na oddziale stacjonarnym jest to praca z ciężkimi przypadkami, no i oczywiście w warunkach takich, że tych dzieci jest po prostu bardzo dużo - ocenia Piotr Marczyk. To między innymi do Konstancina z Warszawy i Mazowsza trafiały dotąd dzieci i nastolatki z nerwicami, bulimią, anoreksją, schizofrenią i po próbach samobójczych. Dziś w pokojach placówki jest 24 dzieci. Zostaną one wypisane z oddziału.
Problem związany z psychiatrią dziecięcą jest ogólnopolski, bo państwo od lat nie dba o zapewnienie specjalistów dla dzieci i młodzieży. Problem dotyczy nie tylko szpitali. W miejscowości Sępólno Krajeńskie lokalny ośrodek pomocy psychoterapeutycznej nieustannie poluje na pracowników, których na rynku po prostu nie ma. - Ja potrzebuje psychoterapeutów, psychologów i terapeutów środowiskowych - wyjaśnia Lucyna Borzyszkowska, koordynatorka ośrodka w Sępólnie Krajeńskim, która dodaje, że jest to obecnie kłopot.
Ministerstwo Zdrowia w piątek na Twitterze poinformowało, że Adam Niedzielski zajął się już problemem szpitala w Konstancinie. "Minister Adam Niedzielski polecił NFZ pilne podjęcie działań, które mają wesprzeć szpital w rozwiązaniu problemu pracowniczego. Oddział mazowiecki NFZ jest w bieżącym kontakcie z dyrekcją. Pacjenci nie mogą ucierpieć na konflikcie w szpitalu" - napisano.
Według specjalistów w taki doraźny sposób nie można ostatecznie załatwić żadnego z poważnych problemów dziecięcej psychiatrii. - Potrzeba bardzo dużo lat, żeby nadrobić te straty. A na już nie mamy żadnych rozwiązań, bo "na już" się nie da (nic zrobić - red.) - ocenia Maja Herman, psychiatra i psychoterapeutka, prezeska Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych.
Praca oddziału w Konstancinie zostanie wstrzymana z początkiem roku szkolnego, czyli w najgorszym możliwym dla dzieci i nastolatków momencie.
Słuchaj w: