
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoSzczecin. Do tragicznego zdarzenia doszło w Szczecinie. 1,5-roczny chłopiec zmarł, ponieważ w upalny dzień spędził kilka godzin w zamkniętym samochodzie. Nieoficjalnie wiadomo, że mama zapomniała zawieźć go do żłobka i poszła do pracy. Jak mówi ratownik medyczny, by w podobnych sytuacjach doszło do tragedii wystarczy raptem 15 minut.
- Mogą powstać u takiego dziecka nieodwracalne zmiany neurologiczne. Dziecko traci przytomność, więc opada główka, przestaje oddychać, zatrzymuje się krążenie. W najlepszym wypadku będziemy mieć do czynienia z udarem cieplnym, ale tak naprawdę wystarczy 15-20 minut, kiedy dziecko może umrzeć – stwierdził Paweł Cierlecki, ratownik medyczny.
Słuchaj w: