
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoGmina wiejska i powiat proponują co innego niż miasto Człuchów.
Trzem człuchowskim samorządom nie udało się wypracować wspólnego stanowiska w sprawie przebiegu przyszłej obwodnicy Człuchowa. O ile miasto, gmina i powiat są zgodne, że najlepszy byłby wariant ciemnozielony, oznaczony jako W2A, to włodarze mają inny pomysł na jeden z jego odcinków. Chodzi o fragment pomiędzy Kiełpinem a Sieroczynem, w sąsiedztwie jeziora Tuczno.
Władze miasta chcą, żeby w tym miejscu obwodnica przebiegała śladem wariantu pomarańczowego W3, a więc bliżej Człuchowa. Wójt i starosta twierdzą, że na tym odcinku nie powinna być modyfikowana trasa ciemnozielona. Poprawkę proponowaną przez miasto gmina wiejska odrzuca ze względu na planowaną w przyszłości rozbudowę osiedla mieszkaniowego w Kiełpinie.
- Jeżeli chodzi o gminę Człuchów i starostwo w Człuchowie my się na taki wariant nie zgadzamy z uwagi na to, że na tym terenie jest plan miejscowy, który obowiązuje i zakłada zabudowę mieszkaniową jednorodzinną, która będzie pewnie z biegiem lat się poszerzała i zbliżała do obwodnicy, w związku z tym nasz wniosek jest taki, aby maksymalnie odsunąć obwodnice od terenów mieszkaniowych gminy Człuchów.
Paweł Gibczyński
Mówi Weekend FM wójt gminy Człuchów Paweł Gibczyński.
Pod propozycją człuchowskiej gminy wiejskiej podpisał się też starosta człuchowski Aleksander Gappa. Miasto Człuchów przedstawiło natomiast projektantom i inwestorowi swoją wersję.
Władze Człuchowa proponują korektę ciemnozielonego wariantu przyszłej obwodnicy. Boją się, że kierowcy będą jeździć przez miasto, jeśli obejście zostanie odsunięte za bardzo na północ
Gmina wiejska chce, żeby przyszła obwodnica Człuchowa przebiegała za jeziorem Tuczno, a władze miasta, żeby była zlokalizowana przed nim, a więc bliżej Człuchowa. W wiadomościach Weekend FM wracamy do rozbieżności, jakie wynikły pomiędzy człuchowskimi samorządami w sprawie fragmentu ciemnozielonego wariantu obejścia Człuchowa w ciągu dróg krajowych nr 22 i 25. Władze miasta wysłały do projektanta i inwestora inną opinię niż gmina i powiat. Powód? Uważają, że obwodnica spełni swoją rolę tylko wtedy, gdy będzie krótsza.
- Zdajemy sobie sprawę, że jeżeli obwodnica będzie odsunięta dalej od miasta, to ruch samochodów głównie przy DK 22, no jeżeli kierowca pojedzie i na nawigacji wskaże mu, że kilka minut szybciej przejedzie przez miasto, to nie pojedzie obwodnicą, tylko pojedzie przez miasto, a tego nie chcemy. Chcemy, żeby ten ruch wyprowadzić poza miasto na tą planowaną obwodnicę.
Tomasz Kowalczyk
Mówi Weekend FM wiceburmistrz Człuchowa Tomasz Kowalczyk.
O ile fragment na północ od Człuchowa dzieli samorządy, o tyle są zgodne co do korekt wariantu ciemnozielonego na zachodnim odcinku. Miasto, gmina i powiat proponują maksymalne odsunięcie przyszłej obwodnicy od oczyszczalni ścieków i sąsiednich terenów inwestycyjnych miasta oraz - w konsekwencji - zlokalizowanie obejścia bliżej stacji paliw w Sieroczynie. Gmina proponuje również modyfikację pomiędzy Człuchowem a Sieroczynem. Obwodnica miałaby tu zostać poprowadzona pomiędzy działkami budowlanymi, na których trwa albo wkrótce rozpocznie się budowa domów.
Do tych i innych propozycji projektant i inwestor mają się odnieść w specjalnym raporcie. Ten ma powstać do końca listopada.

Słuchaj w:

Artykuł sponsorowany

