
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoSpłonęły hale, wyposażenie i gotowe produkty.
Na 7 mln zł zostały wstępnie oszacowane straty po wczorajszym (30.09.) pożarze zakładu produkującego laminaty w Krojantach w gminie Chojnice. Są to wstępne szacunki strażaków, które mogą się jednak różnić od tego, co ostatecznie będzie wynikało z ustaleń rzeczoznawców. Skutki pożaru na pewno są ogromne. Spłonęły hale produkcyjne i magazynowe wraz z wyposażeniem i gotowymi produktami. Sama akcja gaśnicza także była trudna.
- Przede wszystkim powierzchnia pożaru niemała, z kilku stron musieliśmy równolegle prowadzić działania. Drugie to duże zadymienie i konieczność prowadzenia prac gaśniczych, prac ratunkowych w aparatach ochrony dróg oddechowych, co wiązało się z koniecznością częstej wymiany butli w tych aparatach, duża ilość sił i środków, którymi też niełatwo się dowodzi, konieczna duża ilość zaopatrzenia wodnego, czyli wody do gaszenia pożaru.
Marcin Wróblewski
Mówił na żywo w Weekend FM zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Chojnicach Marcin Wróblewski.
W akcji gaśniczej brały udział 43 zastępy straży pożarnej. W tej liczbie są jednak zawarte nie tylko grupy ratowników, ale również niektóre sprzęty, jak przyczepki czy strażacki dron. Akcja na miejscu zdarzenia jeszcze się nie zakończyła, wciąż stacjonuje tam jeden zastęp, który monitoruje pogorzelisko. Poszkodowane w pożarze zostały dwie osoby. To pracownicy firmy.
Policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza oraz biegły z zakresu pożarnictwa pracują dziś (1.10) na miejscu wczorajszego pożaru w Krojantach
Policja w Chojnicach wszczęła dochodzenie w sprawie pożaru, jaki wczoraj wybuchł w jednym zakładów produkcyjnych w Krojantach. Od rana na miejscu zdarzenia pracuje grupa dochodzeniowo-śledcza i biegły.
- Od rana na miejscu zdarzenia pracuje grupa dochodzeniowo-śledcza z udziałem powołanego przez nas biegłego z zakresu pożarnictwa. Przeprowadzone oględziny miejsca zdarzenia oraz zabezpieczone przez technika kryminalistyki podczas tych czynności ślady mają pomóc w ustaleniu przyczyn oraz okoliczności tego pożaru. Policjanci pracujący przy tej sprawie cały czas zbierają materiał dowodowy, są zaplanowane inne czynności procesowe, w tym także przesłuchanie pokrzywdzonych oraz świadków tego zdarzenia.
Justyna Przytarska
Mówi Weekend FM rzecznik policji w Chojnicach Justyna Przytarska.
W tej chwili - jak dodaje rzecznik - nie można spekulować na temat przyczyn pożaru, ani wielkości wyrządzonych przez niego strat. Wszystko wyjaśni opinia biegłego, a wtedy policja podejmie dalsze decyzje w tej sprawie.

Słuchaj w:

Artykuł sponsorowany

