W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.

Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:

Zamknij okno
Zamknij okno  X

Radio Weekend

Słuchaj on-line:

Słuchaj Radia Weekend

Teraz Gramy (graliśmy wcześniej):

.

.

Na antenie:

.

.

Napisz do nas:

  • wtorek, 20 lipca 2021 14:30

Chojnice

Znaleziono tu niemal tonę ludzkich kości. W chojnickiej Dolinie Śmierci zakończyły się prace ekshumacyjne (ROZMOWA)

"Kwestią czasu jest zidentyfikowanie kolejnych osób".

Znaleziono tu niemal tonę ludzkich kości. W chojnickiej Dolinie Śmierci zakończyły się prace ekshumacyjne ROZMOWA

Miejsce prac ekshumacyjnych w Dolinie Śmierci fot. ppm

W chojnickiej Dolinie Śmierci zakończyły się prace ekshumacyjne ofiar zbrodni niemieckiej dokonanej tu w styczniu 1945 r. Badacze znaleźli niemal tonę ludzkich kości i ich spalonych fragmentów. 

- Typowaliśmy, że znajdziemy tutaj szczątki około 100 osób, jednak ta ilość jest przerażająca; każe przypuszczać, że tych osób znalezionych tutaj w tej jamie jest więcej, niż 100 osób. Natomiast czy odnaleźliśmy i ekshumowaliśmy szczątki 100 osób, czy 500 osób, na tę chwilę nie jesteśmy w stanie powiedzieć, bo to będzie dopiero poddane analizie przez biegłą medycyny sądowej, a także innych specjalistów w tym zakresie.

Tomasz Jankowski

Mówił Weekend FM prokurator Tomasz Jankowski, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku.

Prace ekshumacyjne były prowadzone przez gdański pion śledczy IPN oraz biegłych z Fundacji Przyjaciół Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk. Oprócz ludzkich szczątków znaleziono także ponad 4 tys. artefaktów lub ich fragmentów, które należały do ofiar.

"To świadczy, że mord był dokonywany w pośpiechu" - mówi archeolog z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN dr Dawid Kobiałka.

- W czasie wojny, kiedy dokonywano tego rodzaju egzekucji, tego rodzaju mordów, ofiary przed śmiercią były grabione z rzeczy osobistych. Tutaj je odnajdujemy, co jest bardzo wyraźnym śladem, dowodem na to, że to było robione w pośpiechu, szybko. Z jednej strony niedokładnie, z drugiej strony dokładnie.

Dawid Kobiałka

"Niemcy bardzo przyłożyli się do tuszowania śladów zbrodni, paląc zwłoki ofiar" - dodaje dr Kobiałka.

Jak już informowaliśmy w Weekend FM, ustalono też tożsamość kolejnej z ofiar tej zbrodni. To Anna Stołowska z d. Walkowska, urodzona w 1890 r., aresztowana przez grudziądzkie Gestapo w nocy z 16 na 17 stycznia 1945 r. wraz z rodziną: mężem i trójką ich dzieci. W chojnickiej Dolinie Śmierci została zamordowana prawdopodobnie cała piątka.

"Kwestią czasu jest zidentyfikowanie kolejnych osób" - mówi prokurator Tomasz Jankowski.

Dowiedz się więcej:

W chojnickiej Dolinie Śmierci zakończyły się prace ekshumacyjne prowadzone przez gdański pion śledczy IPN oraz biegłych z Fundacji Przyjaciół Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk. Ustalono też tożsamość kolejnej ofiary niemieckiej zbrodni ze stycznia 1945 r.

W trakcie trwających przez ostatnie tygodnie prac w Dolinie Śmierci łącznie podjęto z ziemi niemal tonę ludzkich kości i ich fragmentów. Jak szacują badacze, należały one do od 100 do 500 osób. Znaleziono także ponad 4 tys. artefaktów lub ich fragmentów, które należały do ofiar. Odkryto także około 250 łusek od niemieckich pistoletów Walther PPK oraz P08 Parabellum.

Reporter Weekend FM rozmawiał na temat prowadzonych w tym miejscu prac z prokuratorem Tomaszem Jankowskim, naczelnikiem Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku oraz archeologiem z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN drem Dawidem Kobiałką:

- Spodziewaliście się panowie, że aż tyle tutaj tych szczątków będzie?

- [prok. Tomasz Jankowski] Myślę, że nie. Nie spodziewaliśmy się. Typowaliśmy, że znajdziemy tutaj szczątki około 100 osób, jednak ta ilość jest przerażająca; każe przypuszczać, że tych osób znalezionych tutaj w tej jamie jest więcej, niż 100 osób. Natomiast czy odnaleźliśmy i ekshumowaliśmy szczątki 100 osób, czy 500 osób, na tę chwilę nie jesteśmy w stanie powiedzieć, bo to będzie dopiero poddane analizie przez biegłą medycyny sądowej, a także innych specjalistów w tym zakresie.

- Udało się też ustalić tożsamość kolejnej ofiary tutaj zamordowanej, w tym miejscu.

- [prok. Tomasz Jankowski] Tak. Jesteśmy usatysfakcjonowani, że po raz kolejny naszemu historykowi drowi Dariuszowi Burczykowi udało się zidentyfikować kolejną osobę na podstawie artefaktów znalezionych przez zespół pana dra Dawida Kobiałki. Może nie w pełni usatysfakcjonowani, ponieważ nie udało nam się jeszcze dotrzeć do rodziny, tak, jak w przypadku rodziny pani Ireny Szydłowskiej, natomiast jest to kwestia czasu. Tak samo kwestią czasu jest zidentyfikowanie kolejnych osób, czy to na podstawie tych artefaktów, które odnaleźliśmy, czy też na podstawie badań genetycznych, które też zamierzamy przeprowadzić, ponieważ udało się odnaleźć tutaj także fragmenty niespalone szczątków ludzkich. Z pewnością uda się na ich podstawie wyizolować profil DNA, ale także, jak rozmawiałem z panem prof. Ossowskim z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, także z tych spalonych szczątków, może nie tak w całości, ale nadpalonych szczątków, istnieje możliwość z określonych fragmentów szkieletu ludzkiego ten profil DNA wyizolować, w związku z czym myślę, że tych osób, które uda nam się zidentyfikować będzie więcej, niż te początkowe dwie. Jak na ten etap, kiedy kończymy prace terenowe, to na ogół o rodzinie nic nie wiemy, więc tym bardziej się cieszę i myślę, że to jest nasz wspólny sukces, że udało się te dwie osoby już zidentyfikować na początkowym etapie. Myślę, że do końca roku czy też w ciągu roku uda nam się zidentyfikować grupę kilkudziesięciu co najmniej osób, bo pan dr Burczyk wytypował grupę 120 osób. To jest kwestia potwierdzenia tego, że te osoby tutaj właśnie leżą.

- Panie doktorze, wśród tych szczątków, które tutaj odnaleźliście, były też fragmenty szkieletów w układzie częściowo anatomicznym. To znaczy, że nie wszystkie ofiary Niemcy spalili w tym miejscu?

- [dr Dawid Kobiałka] Dokładnie. Tak, jak państwo zapewne już wiedzą, jamy grobowe, które w tym roku odkryliśmy, składały się z wypełniska. Tym wypełniskiem były spalone szczątki ludzkie. Szczątku ludzkie zostały spalone na stosie. Stos ciałopalny jest formą po prostu dużego ogniska. Ciała ludzkie palą się w różny sposób, niektóre szczątki są bardziej spalone, niektóre mniej i właśnie pośród tej niemalże tony spalonych szczątków ludzkich znajdowały się również fragmenty szkieletów, które były nie nadpalone.

- Oprócz samych szczątków ludzkich znalazła się też informacja, że było mnóstwo artefaktów i że zachodzi podejrzenie, że ofiary nie były grabione przed śmiercią?

- [dr Dawid Kobiałka] Dokładnie. Z jednej strony wynika z naszych badań archeologicznych, ale też historycznych, że mord był dokonany pod koniec stycznia 1945 r., czyli w momencie, kiedy Armia Czerwona zbliżała się od południa. Stąd też właśnie to więzienie bydgoskie było ewakuowane, jedna z kolumn miała trafić tutaj właśnie do Chojnic i z jednej strony mord był dokonywany w pośpiechu, ponieważ, tak, jak wspomniałem, Armia Czerwona już kroczyła za Niemcami, ale z drugiej strony skala, ilość, różnorodność artefaktów świadczy, że ten mord wiązał się z tym, że nie wszystkie rzeczy, a prawie wszystkie rzeczy ofiar, nie była rabowana. Zwykle, w czasie wojny, kiedy dokonywano tego rodzaju egzekucji, tego rodzaju mordów, ofiary przed śmiercią były grabione z rzeczy osobistych. Tutaj je odnajdujemy, co jest bardzo wyraźnym śladem, dowodem na to, że to było robione w pośpiechu, szybko. Z jednej strony niedokładnie, z drugiej strony dokładnie, tzn. te szczątki ludzkie są tak spalone, że mają formę kości, które są kilkucentymetrowe, czyli ognisko, ów stos, miał bardzo wysoką temperaturę, czyli przyłożyli się jakby do tuszowania śladów zbrodni, ale z drugiej strony było to robione niedokładnie, ponieważ na podstawie tych artefaktów my dzisiaj, czyli te prawie osiem dekad później, jesteśmy w stanie część ofiar zidentyfikować.

- [prok. Tomasz Jankowski] Myślę, że i ta ilość artefaktów i zapewnienia genetyków, że istnieje możliwość wyizolowania profilu DNA, my będziemy na pewno dążyć do tego, żeby te kilkadziesiąt osób ustalić. Mamy pewność, że wśród tych odnalezionych szczątków znajduje się grupa 120 osób, które my wytypowaliśmy, które z imienia i nazwiska są znane nam, które były w tej kolumnie, więc już na tej podstawie mamy pewność, że te osoby tutaj się znajdują, natomiast nie poinformujemy rodzin, że odnaleźliśmy ich szczątki, dopóki nie będziemy mieli potwierdzenia, czy to na podstawie tych artefaktów, kiedy odnajdziemy tutaj przedmioty osobiste należące do krewnych tych rodzin, czy też na podstawie badań genetycznych. Dopiero na tej podstawie będziemy mogli z pewnością potwierdzić, że tutaj leżą członkowie ich rodzin.

- Czy tutaj będą jeszcze państwo prowadzili kolejne badania w tym miejscu, czy teraz już tylko praca nad tymi szczątkami znalezionymi?

- [prok. Tomasz Jankowski] Nasze prace co prawda zakończyły się na ekshumowaniu jamy grobowej w miejscu, w którym się znajdujemy, natomiast dalsze prace w zależności od ustaleń historyków i archeologów będą podejmowane na terenie całego powiatu chojnickiego. Niewykluczone, że także na terenie tzw. Doliny Śmierci, chociaż z materiałów archiwalnych wynika, że tutaj te osoby były już ekshumowane po II wojnie światowej.

Rozmowa z Tomaszem Jankowskim i Dawidem Kobiałką

 

Zobacz także:


Znaleziono tu niemal tonę ludzkich kości. W chojnickiej Dolinie Śmierci zakończyły się prace ekshumacyjne (ROZMOWA)
Wszelkie materiały (w szczególności informacje lokalne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zabronione jest bez zgody Redakcji Radia Weekend FM/portalu weekendfm.pl wyrażonej na piśmie pod rygorem nieważności: kopiowanie, rozpowszechnianie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie w całości lub we fragmentach informacji, danych, materiałów lub innych treści poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym.

Podcasty Weekend FM

Kafelek audycji: Opowiem Ci historię
Kafelek audycji: Weekend w lesie
Kafelek audycji: Sportowy Weekend w Weekend FM
Kafelek audycji: Weekend w ogrodzie

Sport:

Ostatnio dodane artykuły:

Copyright © 2001-2024 Radio Weekend, PETRUS Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, Korzystanie z portalu oznacza akceptację regulaminu - polityki prywatności - polityki plików cookies
Powiadomienie o plikach cookie Strona korzysta z plików cookies do celów statystycznych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia, więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności. zamknij