
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoNie zdobył 100 tys. zł i zawodowego kontraktu.
100 tys. zł nagrody finansowej i zawodowy kontrakt przeszły koło nosa. Kacper Meyna z Gołubia koło Kościerzyny przegrał finał Polskiego Turnieju Wagi Ciężkiej. Podczas niedzielnej (30.05) gali w Stężycy przegrał jednogłośnie na punkty z Mateuszem Cielepałą. Wszyscy sędziowie punktowali tak samo: 77:75 na korzyść rywala.
"To nie był mój dzień" - mówi Weekend FM Kacper Meyna.
- Dużo osób mówiło, że zrobiłem jakiś postęp, ale muszę zobaczyć tę walkę, bo jeszcze nie zdążyłem obejrzeć jej. Czego zabrakło? Do czwartej rundy było spoko, ale coś mi nagle "odcięło" te nogi. Nie wiem, może mój trener od motoryki nie dopilnował mnie. Nie wiem od czego to zależało. Jak przyjmuję porażkę? Bolało strasznie na początku, zawiedzenie. No ale już wszystko jest ok.
Kacper Meyna
Dla Kacpra Meyny była to pierwsza zawodowa porażka, natomiast z Mateuszem Cielepałą przegrał wcześniej także w ringu amatorskim. Pięściarz z Gołubia zapewnia, że będzie chciał kontynuować karierę i liczy na rewanż. "Do trzech razy sztuka. Może w trzeciej walce go pokonam" - mówi Weekend FM.
Słuchaj w: