
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoJego doprowadzenie do komendy jest kwestią czasu.
Mieli sami spisać protokół po kolizji, ale nie obyło się bez udziału funkcjonariuszy. Mowa o piątkowym (7.05) zdarzeniu drogowym w Człuchowie. Przed 20.00 na rondzie im. Jana Pawła II osobowe audi najechało na tył przyczepy-lawety, ciągniętej przez volkswagena. Nikomu nic się nie stało. Kierowcy zjechali na parking i ustalili, że załatwią sprawę bez wzywania policji.
- Po chwili kierowca volkswagena zorientował się, że drugi kierowca z audi oddalił się piechotą z miejsca zdarzenia. Na miejsce zostali wezwani funkcjonariusze, którzy sporządzili kartę kolizji i patrolowali pobliski rejon za sprawcą tego zdarzenia. Nie udało się jednak zatrzymać kierowcy audi. Funkcjonariusze natomiast ustalili, że jest to mieszkaniec Przechlewa.
Sławomir Gradek
Mówi Weekend FM oficer prasowy człuchowskiej policji Sławomir Gradek.
Mieszkaniec Przechlewa nie został jeszcze zatrzymany. Jak zapewnia rzecznik policji w Człuchowie, jego doprowadzenie do komendy jest kwestią czasu.
Słuchaj w: