
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoNie będzie kolejnego wniosku o odroczenie.
Wiele wskazuje na to, że dziś (30.11) wreszcie uda się zakończyć proces apelacyjny byłego burmistrza Debrzna Mirosława B. Wygłoszenie mów końcowych i wydanie wyroku było już pięciokrotnie przekładane, ale tym razem może być inaczej. Dlaczego? O tym opowie reporter Weekend FM Wojciech Piepiorka, który wybiera się do Sądu Okręgowego w Słupsku, a teraz jest ze mną w studiu. Dzień dobry Wojtku, powiedz, dlaczego tym razem apelacja powinna zostać rozpatrzona?
Dzień dobry. Apelacja nie tylko ma zostać rozpatrzona, ale może się to stać pomimo tego, że Mirosław B. najprawdopodobniej kolejny raz nie pojawi się w słupskim Sądzie Okręgowym. Swoje przypuszczenie opieram na rozmowie z obrońcą byłego burmistrza Debrzna Filipem Redlarskim, która odbyłem w piątek. Jak stwierdził, uzgodnił ze swoim klientem, że nie będą składali kolejnego wniosku o odroczenie rozprawy, choć mieliby ku temu podstawy, ze względu na stan zdrowia byłego burmistrza Debrzna. Jak zapewnił mnie adwokat, ma zgodę swojego klienta na procedowanie pod jego nieobecność.
Przypomnijmy, że za nakłanianie do zastraszania byłego przewodniczącego debrzeńskiej Rady Miejskiej oraz nielegalne posiadanie broni i amunicji człuchowski sąd skazał byłego burmistrza Debrzna na 20 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz 10,5 tysiąca złotych grzywny. Teraz surowszej kary domaga się prokurator, natomiast obrońca Mirosława B. wnioskuje o uniewinnienie.
Początek rozprawy apelacyjnej w Sądzie Okręgowym w Słupsku dziś (30.11) o 13.00.
Słuchaj w: