
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoTo protest przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego.
„PiS tworzy kobietom piekło”, „Macie krew na rękach” czy „Prawa kobiet to prawa człowieka” - to tylko niektóre hasła, jakie pojawiły się na transparentach uczestników piątkowego (23.10) protestu w Chojnicach. Manifestacja okrzyknięta „Pogrzebem praw kobiet” odbyła się pod biurem posła Prawa i Sprawiedliwości Aleksandra Mrówczyńskiego. Zebrało się tu kilkadziesiąt osób, które wyrażały swój sprzeciw wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego, zaostrzającego przepisy aborcyjne.
Głównie chodziło o zapalenie tego symbolicznego znicza na właśnie znak "Pogrzebu praw kobiet".
Prawa kobiet są zaniedbywane, więc uważam, że należy o nie walczyć i to nieważne, że się jest mężczyzną czy kobietą, chodzi o równouprawnienie.
To już nie jest pogrzeb kobiet, jak niby protest taką nazwę nazwał, to już powinna być wojna kobiet. No bo jak można ingerować w ciało kobiety?
Dotyczy to mojej żony, moich sióstr, mojej mamy czy babci, więc dotyka przez to także i mnie.
uczestnicy protestu
Mówią Weekend FM uczestnicy protestu. Zapowiadali, że kolejne spotkanie odbędzie się w tym samym miejscu w sobotę (24.10) o 17.00.
Były głównie kobiety, ale nie zabrakło męskiego wsparcia. Kilkadziesiąt osób zebrało się pod biurem chojnickiego posła PiS Aleksandra Mrówczyńskiego żeby zaprotestować. Była to manifestacja przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, zaostrzającemu przepisy aborcyjne. Podobne zgromadzenia odbywały się w całej Polsce, a z uczestnikami tego w Chojnicach rozmawiał reporter Weekend FM Wojciech Piepiorka.
reportaż z protestu w Chojnicach
Słuchaj w: