Zanim opiszemy aktualną sytuację i dane dotyczące pierwszego półrocza 2020 roku, warto uzmysłowić sobie, jak wyglądała i z czym musiała się zmierzyć cała polska branża bukmacherska wiosną. Od połowy marca do połowy maja sportu niemalże nie było. Większość dyscyplin zawiesiła swoje rozgrywki, meczów na żywo niemal nie było. Niemal, bo jedynie w egzotycznych zakątkach świata próbowano grać m.in. w piłkę. W efekcie tego oferta sportowa zakładów bukmacherskich mocno się skurczyła. Gracze mogli obstawiać co prawda m.in. sporty wirtualne, ale to nie było to.

Wiosenny sen, letnie przebudzenie branży

W czerwcu sport zaczął na dobre wracać do normalności. Większość europejskich lig piłki nożnej wróciło do grania, a za nimi i na innych kontynentach. Również w pozostałych dyscyplinach sportowych nastąpiło wyczekiwane „odmrożenie”. Nowe terminarze meczów na żywo sprawiły, że stęsknieni emocji kibice oglądali je każdego dnia o różnych porach. Taka sytuacja sprzyjała m.in. obstawianiu wyników, co odbiło się na wynikach finansowych. Mówiąc w skrócie, nie jest dobrze, ale mogło być znacznie gorzej. Jak podało Ministerstwo Finansów wpływy z tytułu podatku uzyskane od legalnych zakładów bukmacherskich wyniosły 343 mln zł za pierwsze sześć miesięcy 2020 roku. Oznacza to spadek o 10% w porównaniu z pierwszym półroczem 2019. Drugi kwartał, czyli najtrudniejszy moment pandemii, związany z izolacją społeczną, przyniósł spadek wpływów podatkowych aż o 26,5%.

Kryzys jeszcze ich wzmocnił

Stowarzyszenie Graj Legalnie, opierając się o znacznie więcej danych za pierwsze półrocze, przedstawia jeszcze szerszy obraz sytuacji rynku legalnych zakładów wzajemnych w Polsce. Największym wygranym bezspornie są zakłady bukmacherskie STS. Lider branży nie tylko posiadał „poduszkę finansową” na czasy kryzysu, ale był przygotowany na trudniejsze czasy pod względem technologicznym i ofertowym. Gdy zabrakło tradycyjnych wydarzeń sportowych, oferowano wirtualne sporty, alternatywne rozgrywki, czy obstawianie wyników symulowanych gier karcianych. W dodatku nowych graczy przyciąga kod promocyjny STS oraz bonusy powitalne, które zostały uznane przez niezależnych ekspertów za wyróżniające się w całej polskiej branży. Nie może więc dziwić, że STS, który w ostatnich latach posiadał 45-47% rynku, teraz może pochwalić się niemal 50%. Porównując przychody drugich kwartałów lat 2019 i 2020, STS odnotował wzrost o 4%.

Konkurencja w kłopotach

A co z resztą firm bukmacherskich w Polsce? Druga Fortuna, której udział rynkowy w stosunku do drugiego kwartału roku 2019 spadł prawie o 7% i obecnie odpowiada za ok. 25% przychodów polskiej branży bukmacherskiej. Trzecim największym podmiotem pozostaje forBET, który zwiększył swój udział o 1%. Dla reszty panują trudne czasy i najbliższe miesiące, a także cały 2021 rok mogą być kluczowe, jeśli chodzi o ich kondycję finansową. Warto pamiętać, że od drugiego kwartału roku 2019 rozpoczęło działalność trzech nowych bukmacherów: Noblebet, Ewinner oraz Betclic, co wiąże się ze sporymi nakładami finansowymi. „Należy się także spodziewać, że proces digitalizacji branży zostanie wzmocniony w najbliższym czasie. Już teraz część polskich operatorów generuje nawet 85% przychodów w kanałach online” – uważają członkowie Stowarzyszenia Graj Legalnie. Warto też pamiętać, że zysk wśród legalnych zakładów bukmacherskich odnotowują tylko czołowi bukmacherzy, reszta jest na minusie, czy to mniejszym, czy większym. Z tego powodu w poważne tarapaty wpadła firma Milenium Zakłady Bukmacherskie, która najpierw pozamykała wszystkie lokale naziemne, a potem zawiesiła przyjmowanie zakładów online. Reszta liczy straty i ma nadzieję na odkucie się tego lata, a przede wszystkim w przyszłym roku, gdy mają odbyć się przełożone dwie ogromne imprezy sportowe – Mistrzostwa Europy w piłce nożnej i Letnie Igrzyska Olimpijskie. Nikt jednak nie może niczego wziąć za pewnik, gdy sytuacja na świecie wciąż daleka jest od spokoju i normalności. W świecie sportu wciąż dominuje niepewność, wiele imprez jest odwoływanych, a rozgrywki ligowe obarczone są dużym ryzykiem przekładania meczów. W takich warunkach trudno planować przychody i budżet. Dla tej branży, podobnie jak i dla kilku innych, jeszcze wiele miesięcy niepewności.

Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS S.A. (dawniej Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.