
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoUbrany w charakterystyczny czerwony strój przemierza Polskę na rowerze i zachęca do oddawania krwi. We wtorek był w Bytowie, a dziś podąża już w stronę Kartuz. Mowa o Januszu Kobyłce, mieszkańcu województwa lubelskiego, który angażuje się w akcję oddawania krwi. Rozmawiał z nim bytowski reporter Weekend FM Marcin Pacyno. Jego trasa tworzy serce wpisane w zarys granic naszego kraju:
Jedzie rowerem przez Polskę i zachęca do oddawania krwi. Sam - jak mówi - oddał jej niewiele, bo 10 litrów, ale na swojej drodze spotkał już rekordzistów, którzy mogą poszczycić się już 80 oddanymi litrami. Mowa o Januszu Kobyłce spod Lublina, który wczoraj (21.07) zawitał do Bytowa.
- Krew, jak wszyscy wiemy, no jest nam bardzo potrzebna. Teraz jeszcze podczas tej pandemii, to bardzo dużo krwi by się przydało do badania osocza. Stąd taki pomysł, żeby wyruszyć w Polskę w taki rajd po krew, żeby zachęcać ludzi do oddawania krwi, bo niektórzy sobie na przykład, przyznam się, nie znają sprawy z tego, że spotykam ludzi, którzy mówią, no skórę produkują, kości, to krwi nie? - mówi Janusz Kobyłka.
W rozmowie z reporterem Weekend FM organizator "Rajdu po krew" podkreśla, jak ważne jest dzielenie się krwią, zwłaszcza teraz w dobie pandemii:
Rozmowa z Januszem Kobyłką
Z Januszem Kobyłką rozmawiał bytowski reporter Weekend FM Marcin Pacyno.
Dziś rowerzysta wyruszył z Bytowa do Kartuz, a następnie udaje się do Tczewa. Do zakończenia swojej trasy ma jeszcze ponad tysiąc kilometrów.
Słuchaj w: