
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoTak uważa Dariusz Flitta i rozważa „kroki prawne”.
„Fakt odnalezienia zwłok Angeliki Jakubowskiej w jednym z pomieszczeń piwnicznych (...) po ponad 18 latach, właśnie dzięki dużej aktywności świadka Dariusza Flitty, rodzi uzasadnione wątpliwości” - m.in. to zdanie z apelacji obrońcy Daniela M. Marka Kobyłeckiego spowodowało, że brat zabitej mieszkanki Debrzna rozważa podjęcie „kroków prawnych” wobec mecenasa. Dariusz Flitta uważa, że obrońca sugeruje, iż brat zamordowanej mógł mieć coś wspólnego ze śmiercią siostry. A dodajmy, że to właśnie klient Marka Kobyłeckiego w październiku został skazany przez Sąd Okręgowy w Słupsku – na razie nieprawomocnie - za zabicie 21 lat wcześniej swojej byłej żony.
„To niedopuszczalne, aby kierować takie podejrzenia na osobę z najbliższej rodziny zamordowanej. To przekracza granice dopuszczalnej obrony i wolności słowa” - mówi Weekend FM Dariusz Flitta.
- Oczywiście zgadzam się z tym, że obrona ma prawo do wolności słowa, natomiast wg mnie wolność słowa przez obrońcę została przekroczona. Nasuwanie takich podejrzeń i sugestii przeciwko mnie to może być tylko i wyłącznie argumentowane tym, iż doprowadziłem w pewnym sensie do odnalezienia siostry i wytoczenia procesu oskarżonemu.
Dariusz Flitta
Dariusz Flitta rozważa złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury, ewentualnie wystąpienie na drogę prywatnoskargową.
Obrońca Daniela M. odnosi się do zarzutów brata zamordowanej Angeliki Jakubowskiej
"Ten pan po raz kolejny próbuje ograniczać mi obronę mojego klienta. To niedopuszczalna praktyka" - tak słowa Dariusza Flitty komentuje Marek Kobyłecki.
Ten pierwszy jest bratem zamordowanej Angeliki Jakubowskiej z Debrzna, który poczuł się dotknięty słowami tego drugiego - obrońcy skazanego za zabójstwo debrznianki jej byłego męża Daniela M.
Zdaniem brata zabitej, radca prawny Marek Kobyłecki w apelacji od wyroku Sądu Okręgowego w Słupsku sugeruje, że Dariusz Flitta mógł mieć coś wspólnego ze śmiercią siostry. Jak informowaliśmy w Weekend FM, Dariusz Flitta zapowiedział wyciągnięcie "kroków prawnych".
"Uważam, że zarzuty pana Flitty pod moim adresem mają na celu narzucenie mi takiego sposobu obrony mojego klienta, który doprowadzi do jego skazania. Nie mogę do tego dopuścić" - mówi Weekend FM mecenas Marek Kobyłecki.
- To, że pan Dariusz Flitta uważa, że w jakiś sposób sformułowane zarzuty w apelacji urażają go bądź są niesłuszne, to jest jego problem. Ja jako obrońca mam obowiązek bronić mojego klienta z należytą starannością i to zrobiłem. Pan Dariusz Flitta przekracza pewne swoje uprawnienia i zastanawiam się tak naprawdę, o co w tym wszystkim chodzi.
Marek Kobyłecki
Jak informowaliśmy wczoraj w Weekend FM, Sąd Okręgowy w Słupsku skazał Daniela M. na 15 lat więzienia za zabójstwo Angeliki Jakubowskiej z Debrzna. Od wyroku odwołały się wszystkie strony. Obrońca skazanego chce uniewinnienia, a prokuratura i Dariusz Flitta - dożywocia. Sprawa trafi wkrótce do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.

Słuchaj w: