Osiem lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów - o taki, najwyższy z możliwych wymiar kary wnioskuje rodzina dwóch kobiet, które w czerwcu 2018 roku zginęły w wypadku pomiędzy Barkowem w gminie Człuchów a Uniechowem w gminie Debrzno. W piątek (6.03) w Sądzie Rejonowym w Człuchowie zakończył się proces Damiana P. z Gorzowa Wielkopolskiego, który jest oskarżony o spowodowanie tego zdarzenia.

Mówiły w sądzie córki zmarłych kobiet.

Prokurator Natalia Żychska domagała się dla oskarżonego dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności oraz pięcioletniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. To wyższa kara, niż wnioskowana przez nią na początku procesu. Gdy Damian P. złożył wniosek o samoukaranie, prokurator zgodziła się na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Wówczas na takie rozwiązanie nie zgodzili się bliscy ofiar.

Oskarżony przyznał się do winy, a adwokat chce uniewinnienia

Uniewinnienia, ewentualnie roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata chce dla swojego klienta Damiana P. jego obrońca Sławomir Stryjakiewicz. Zasiadający na ławie oskarżonych Sądu Rejonowego w Człuchowie mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego przyznał się do winy. Mimo to jego adwokat uważa, że brakuje jednoznacznych dowodów na to, że powinien zostać skazany za spowodowanie wypadku na drodze krajowej nr 22 pomiędzy Barkowem a Uniechowem, do którego doszło w czerwcu 2018 roku.

Obrońca wskazuje, że nie wiadomo, czy w ogóle i ewentualnie jak bardzo oskarżony przekroczył dozwoloną prędkość. Zdaniem obrońcy nie wiadomo też, dlaczego pojazd Damiana P. zjechał na lewy pas ruchu i uderzył w pojazd dwóch kobiet, które zginęły w wypadku.

Mówił w swojej mowie końcowej adwokat Sławomir Stryjakiewicz.

Odnosił się on także do wypowiedzi bliskich ofiar, którzy zarzucali oskarżonemu, że nie okazał skruchy i nie przeprosił ich.

Obecny na sali sądowej Damian P. nie zabrał głosu podczas ostatniej rozprawy. Przewód sądowy został zamknięty, ale wyrok jeszcze nie zapadł. Jego ogłoszenie zaplanowane jest na 18 marca.