
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoProwadził samochód po pijanemu i zginął w wypadku na "berlince", który sam spowodował.
Umorzenie śledztwa ze względu na śmierć sprawcy - taka jest decyzja Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie, która pod nadzorem człuchowskiej Prokuratury Rejonowej prowadziła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na drodze krajowej nr 22. Chodzi o zdarzenie, do którego doszło 31 lipca ubiegłego roku w Barkowie, w gminie Człuchów. W wypadku zginął 37-letni mieszkaniec Poznania, a ciężko ranny został 40-latek z Czarnego. Ten pierwszy spowodował wypadek po pijanemu. Szczegóły w relacji reportera Weekend FM Wojciecha Piepiorki.
W toku blisko pięciomiesięcznego śledztwa potwierdziły się wstępne ustalenia policjantów, którzy zaraz po zdarzeniu informowali, że wypadek spowodował kierowca osobowej mazdy. Mieszkaniec Poznania poruszał się drogą wojewódzka nr 201 i nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu ciężarowemu volvo, które jechało drogą krajową nr 22. Osobówka wjechała na skrzyżowanie wprost pod TIR-a, a skutki były tragiczne. Kierujący mazdą 37-latek zginął na miejscu, a 40-letni pasażer z Czarnego został ciężko ranny, ale przeżył. Jak się okazało, kierowca mazdy był pijany. W jego krwi stwierdzono 1,4 promila alkoholu, a w moczu 2 promile. Ponieważ sprawca wypadku zginął, śledztwo zostało umorzone.
Gdyby kierowca mazdy przeżył, groziłoby mu nawet 12 lat więzienia, bo taka jest kara za spowodowanie poważnego wypadku drogowego pod wpływem alkoholu.
Słuchaj w: