
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoEwakuowano wszystkich pracowników.
10 zastępów straży pożarnej w tym specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego działa na terenie zakładu przetwórstwa mięsnego w Przechlewie. Dziś przed 8.00 doszło tu do wycieku amoniaku.
- Rozszczelnieniu uległa instalacja amoniaku w fazie ciekłej. Nie wiemy jeszcze dokładnie, ile tego amoniaku wyciekło, ale jesteśmy już na etapie, że amoniak został odessany z instalacji do zbiorników, zabezpieczamy teren, działamy miernikami i zobaczymy, jak uda nam się uszczelnić tą instalację na terenie zakładu. To jest instalacja pomiędzy sprężarkownią a chłodniami i częścią produkcyjną i to na części dostarczania fazy ciekłej amoniaku rozszczelniła się jedna z rur z amoniakiem.
Jan Kilkiewicz
Mówił na miejscu zdarzenia reporterowi Weekend FM zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Człuchowie młodszy brygadier Jan Kilkiewicz.
Nie ma poszkodowanych. Wszyscy pracownicy zakładu zostali ewakuowani. To ponad 400 osób.
Nie było żadnego zagrożenia, a ewakuacja przebiegła szybko i sprawnie - zapewnia kierownictwo zakładu
Jak dowiedziało się Weekend FM, wyciek amoniaku z instalacji chłodniczej został zidentyfikowany około 7.30, po rozpoczęciu pracy całego zakładu. Zauważył go pracownik techniczny chłodni:
- Tenże pracownik zakręcił zawory na odcinku, gdzie nastąpił wyciek i włączył sprężarkę, która ma za zadanie odsysanie amoniaku z tego odcinka instalacji. W tym momencie włączyliśmy alarm w zakładzie, nastąpiła ewakuacja pracowników i wzywaliśmy straż pożarną, o 7:44 dokładnie.
Maciej Wojdyło
Mówi Weekend FM kierownik zakładu Goodvalley w Przechlewie Maciej Wojdyło.
Nikt nie został poszkodowany. W chwili zdarzenia na terenie zakładu przebywało 412 pracowników i pięciu gości. Wszyscy zostali ewakuowani jeszcze przed przybyciem pierwszych zastępów straży pożarnej. "Cała akcja przebiegła bardzo szybko i sprawnie, zgodnie ze wszystkimi procedurami" - zapewnia Weekend FM Maciej Wojdyło:
- Tutaj nie było żadnego zagrożenia. Pracownik, który zidentyfikował, który był najbliżej, jemu również nic się nie stało, zresztą cały czas współpracuje ze strażakami, bo jest osobą najbardziej doświadczoną w zakładzie w tej kwestii, więc tutaj nie ma absolutnie żadnego zagrożenia życia i zdrowia i takowego nie było.
Maciej Wojdyło
Słuchaj w: