
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoKandydat z powiatu kościerskiego nie uzyskał mandatu.
"Szkoda, że tak się stało i doprowadzono do bratobójczej walki" - tak wyniki wyborów parlamentarnych komentuje Waldemar Bonkowski z powiatu kościerskiego, który ubiegał się o mandat senatora. Mimo że przez wiele lat był w szeregach Prawa i Sprawiedliwości, w wyborach startował jako kandydat niezależny. Przypomnijmy, że Waldemar Bonkowski najpierw został zawieszony w prawach członka klubu PiS z powodu antysemickich wpisów w internecie, a później wykluczony z szeregów partii.
"Nie jestem zaskoczony, że nie otrzymałem mandatu. Było od początku oczywiste, że decydujący wpływ miały dwie partie PiS oraz Platforma Obywatelska" - mówi Weekend FM Waldemar Bonkowski:
- Mam jakąś satysfakcję, bo tyle tysięcy, około dwudziestu kilku tysięcy otrzymałem głosów, że uznali, że jestem lepszym kandydatem, jak pan wojewoda Drelich. Niestety było wiadomo, że nie wygram, szkoda, że tak się stało, że PiS tak zdecydował i właściwie władze pomorskiego PiS-u doprowadziły do bratobójczej walki. Czy partia w Warszawie wyciągnie właściwe wnioski, tego nie wiem, a powinna wyciągnąć.
Waldemar Bonkowski
Waldemar Bonkowski dodaje też, że cieszy się jednak, iż to PiS wygrał wybory. - Też mam udział w zwycięstwie partii i to niemały, bo prawie 30 lat wiernie służyłem mojej partii i nie żałuje, bo robiłem to dla Polski - dodaje Bonkowski.
Słuchaj w: