
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoSpora grupa polskich klasyków z okresu PRL - duże i małe fiaty, warszawy, żuki i syrenki, ale także przedstawiciele nieco starszej myśli technicznej z Niemiec, Francji, Włoch, a także z USA.
Do tego sporo motocykli i pojazdy techniczne - w Chojnicach odbył się wczoraj (8.09) 7. Zlot Pojazdów Zabytkowych, organizowany przez tutejszy Automobilklub:
- Ciekawe autka przyjechały. Też dużego fiata miałem i malucha też się miało, są warszawy i takie różne.
- łezka się w oku kręci?
- No kręci się. Pieszczone te auta, jak modelki w domu.
Jednym z aut, które wzbudzały najwięcej emocji, był trabant z 1991 roku przerobiony na limuzynę. "Jedyny taki na świecie" - zapewnia jego właściciel, Marcin Biesek z Łęga.
- Jeździ, prosto się bardzo fajnie jedzie, nawet jest stabilny, bo jest długi, nie ciska tak, jak trabantem zwykłym. Wszyscy patrzą, kiwają, zdjęcia robią. To jest jedyny [taki] trabant na świecie, drugiego takiego nigdzie nie ma.
Marcin Biesek
A więcej o jedynej w swoim rodzaju limuzynie marki trabant usłyszycie w radiowym Motoweekendzie, w środę o 9.45.

Słuchaj w: