Przed okienkiem laboratorium w chojnickim szpitalu dziś (03.06) tłoku nie ma. Nie ma też kolejki do pokoju, w którym pobiera się krew. A to dlatego, że pacjenci, którzy nie wykażą się skierowaniem z dopiskiem "pilne", są odsyłani na inne terminy. Z informacji wywieszonej na okienku wynika, że powodem jest choroba znacznej części personelu. "Z 27 zatrudnionych w pracy są dwie rejestratorki oraz pięć osób w pracowniach", powiedziała mi przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Laboratoryjnych Agata Bojanowska.

I dodaje, że - tu cytat - "w jakiś sposób ma to związek z sytuacją w służbie zdrowia. Pracownicy laboratorium czują się niedocenieni, razem z fizjoterapeutami mają najniższe wynagrodzenie. Domagamy się podwyżek i zwiększenia nakładów na służbę zdrowia."

Nie wiadomo do kiedy wyjątkowa sytuacja w laboratorium może potrwać, jednak na pewno w tym tygodniu pacjenci zewnętrzni mogą mieć z wykonaniem badań problem. Badania osób hospitalizowanych są wykonywane, jednak ze względu na ograniczone moce przerobowe, mogą trafić do oddziałów trochę później niż zwykle.

relacja