
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoDyrekcja chojnickiego szpitala kontra radna.
Konkurs Narodowego Funduszu Zdrowia na rehabilitację kardiologiczną i neurologiczną rozstrzygnął się bez udziału Szpitala Specjalistycznego w Chojnicach. Wygrała go firma żony dyrektora chojnickiej lecznicy, która w Jarcewie prowadzi Zakład Opiekuńczo-Leczniczy.
- Dlaczego pan nie startował w tym konkursie? - pytała na sesji radna powiatowa Mirosława Dalecka.
- Bo nie był adresowany do szpitala w Chojnicach - odpowiadał dyrektor lecznicy Leszek Bonna:
- Myli pani radna dwa podstawowe pojęcia. Oddział kardiologiczny a oddział stacjonarnej rehabilitacji kardiologicznej to są dwie zupełnie inne rzeczy. Oddział neurologiczny a oddział rehabilitacji neurologicznej - dwa zupełnie inne oddziały kierujące się zupełnie innymi prawami.
Leszek Bonna
Bonna tłumaczył, że gdyby chciał przystąpić do tego konkursu, w szpitalu najpierw musiałyby powstać dwa nowe oddziały: rehabilitacji kardiologicznej i neurologicznej. To z kolei wymagałoby ogromnych nakładów finansowych i etatów dla lekarzy i rehabilitantów.

Słuchaj w:

Artykuł sponsorowany

