
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoBrakuje zarówno wyspecjalizowanych lekarzy, jak i pielęgniarek.
W tucholskim szpitalu brakuje wyspecjalizowanej kadry - alarmuje prezes spółki Szpital Tucholski Jarosław Katulski.
- Jeśli chodzi o pielęgniarki, niedostatki personalne najbardziej są widoczne na oddziałach, na których trzeba mieć specjalistyczną wiedzę i umiejętności - mówi prezes Katulski:
- Bardzo brakuje pielęgniarek anestezjologicznych, to są pielęgniarki, które muszą mieć specjalne przeszkolenie i wykonują najbardziej odpowiedzialną, najcięższą pracę, przede wszystkim na oddziale intensywnej terapii. I po pierwsze nie ma chętnych do tej pracy pielęgniarek, bo wolą wykonywać w innych miejscach według nich nieco lżejsze zajęcia, a po drugie rzeczywiście trzeba mieć tu specjalne kwalifikacje i to nie jest łatwe.
Jarosław Katulski
W tucholskim szpitalu brakuje także lekarzy specjalistów oraz młodych medyków, którzy dopiero podejmują szkolenie specjalistyczne. W tej chwili specjalizację w Tucholi zdobywa trzech rezydentów.
Czy nocna i świąteczna opieka medyczna w Tucholi jest zagrożona?
Czy nad nocną i świąteczną opieką medyczną w Tucholi gromadzą się czarne chmury? Jeszcze nie, ale prezes spółki Szpital Tucholski uważa, że w związku z ogólnopolską sytuacją lekarzy-rezydentów, trzeba się spodziewać wszystkiego.
- Łącznie z tym, że nocna i świąteczna opieka przestanie istnieć - mówi Weekend FM Jarosław Katulski:
- Ale nie wiemy, co się wydarzy. W tej chwili sytuacja jest tak dynamiczna, może się raptem okazać, że lekarze to głównie młodzi rezydenci, u nas np. z Bydgoszczy wielu rezydentów wykonuje te świadczenia - przestaną być zainteresowani tą pracą i faktycznie, fizycznie nie będzie miał kto tego wykonywać. I może się okazać, że lekarz od godz. 18:00 w ten nocnej i świątecznej pomocy nie będzie dostępny. Tak może się zdarzyć z dnia na dzień.
Jarosław Katulski
Prezes Katulski zaznacza jednocześnie, że popiera protest młodych lekarzy rezydentów i zgadza się z ich postulatami.