
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij okno"Posiedzenie Sejmu w sali kolumnowej było legalne i zdarzało się wcześniej. To opozycja złamała prawo blokując prace parlamentu".
Z takim przesłaniem wystąpił na wczorajszej (19.12), zwołanej na polecenie władz partii, konferencji prasowej chojnicki poseł Prawa i Sprawiedliwości Aleksander Mrówczyński. Poseł bronił decyzji marszałka Marka Kuchcińskiego o wyłączeniu z posiedzenia Sejmu posła PO Michała Szczerby. To od tego zdarzenia rozpoczęła się okupacja sali posiedzeń przez sejmową opozycję. - Nie dopuszczaliśmy opozycji do marszałka w sali kolumnowej, bo baliśmy się o jego bezpieczeństwo i ponowne zerwanie obrad - mówi Radiu Weekend poseł Aleksander Mrówczyński.
- Już przy blokowaniu mównicy osaczono pana marszałka, już przeszkadzano, dochodzono do fotela. Proszę wyobrazić sobie, co by było, gdyby zaatakowano pana marszałka. Zaatakowano pana posła Suskiego, poseł Olszewski, to jest na nagraniu, przewrócił. Potem zdziwił się, że taki chudy przewrócił takiego grubego.
Aleksander Mrówczyński
Poseł nie potrafił jednak wytłumaczyć, dlaczego do sali kolumnowej nie wpuszczono także dziennikarzy. Zapewniał, że o prawidłowości przeprowadzonego głosowania mogą zaświadczyć uczestniczący w nim posłowie innych ugrupowań. Aleksander Mrówczyński apelował o nieantagonizowanie Polaków. Przyznał, że liczy na porozumienie i zakończenie konfliktu.
Słuchaj w: